Do codziennej jazdy FWD jest łatwiejsze, do jazdy na poważnie FWD jest trudniejsze od RWD. Dobrze zestrojony samochód z napędem na tył będzie się sam układał w zakręcie, jeśli choć trochę ogarniasz kinetykę i to jak auto ma siadać to gazem jesteś w stanie pogłębiać lub luzować skręt. FWD do takiej jazdy wymaga zupełnie innych nawyków, trzeba non stop przerzucać masę z przodu na tył, skręcasz i czujesz, że przód ucieka? Błyskawicznie puszczasz gaz, wracasz z kierownicą do momentu złapania przyczepności (tutaj także jest potrzebne doskonałe zawieszenie i czucie na kierownicy, inaczej możesz tylko zgadywać
) i próbujesz jeszcze raz z trochę odpuszczonym gazem lub dociskając przód hamulcem. Przy tym trzeba uważać na to, aby zaś tyłu nie poderwać zbyt mocno go odciążając
Przednionapędowe auta źle wyważone? Trzeba szukać auta które jest dobrze poskładane i ma fajny rozdział masy. Golf GTI ma rozkład masy 60-40 co jak na FWD jest wynikiem świetnym, a kwestia wyjeżdżania przodem z gazem w desce? Chyba każde FWD wyjedzie przodem. To jest właśnie kwestia trudniejszej jazdy FWD, trzeba myśleć o tym co się chce zrobić, wchodząc w zakręt powinno się trochę odpuścić i dopiero jak poczujesz, że auto siedzi równo to dopiero przyspieszać.
Po wczuciu się w Gofera są ślimaki w których porządne auta RWD i AWD za sprawą 'kierowcy' nie dojdą mnie i po przekroczeniu 150 widzę jak pękają i odpuszczają a ja jestem w stanie czwarty bieg skończyć i jeszcze trochę piąty pociągnąć co się równa z prędkością ok. 200km/h na wyjściu. I auto nie ucieka ani przodem ani tyłem, ale nigdy nie dociskam gazu dopóki nie poczuję, że przód i tył przestał się wiercić i siadł w zakręcie tak jak powinien.
Do tego potrzebna jest też odpowiednio skalibrowana elektronika. U mnie jest coś pomieszane, nie wiem co ale wiem, że w Golfach pomimo wyłączenia ESP ono się nie wyłącza i w razie Wu, na przykład podczas nawrotu włączy się i tak. Tak samo nie można trzymając gaz wcisnąć hamulca bo ESP się gubiło i odcinało dopływ paliwa. U mnie te przypadłości nie występują, w zakręcie mogę deptać hamulcem aż miło a po wyłączeniu niańki jestem pewien, że się nie włączy. Jednakowoż bardzo rzadko jeżdżę z wyłączoną niańką
Wolę jak ktoś czuwa nad moimi ruchami, tym bardziej, że wcina się dopiero w momentach w których za chwilę nie byłoby już odwrotu
@Hudy, Twój problem leży w kwestii samych opon, kupiłeś pół wyścigówki i oczekujesz funu? To chlaśnij hamulcem nożnym w zakręcie i oglądaj co się będzie działo
Niestety ale pół slicki nie są do fun'u a do przyczepności i urywania sekund a poprawianie czasów nigdy nie było funem a ciągłą walką o przyczepność. Powinieneś spróbować pojeździć z oponami sportowymi ale drogowymi, które są miększe, częściej zamiatają, szybciej puszczają, wtedy byłoby wesoło
Co zrobili w Toyocie GT86? Założyli słabe opony aby dawała więcej frajdy z jazdy!
@AWD...
Mnie się ten napęd zawsze kojarzył z wszystkimi przypadłościami FWD i RWD połączonymi w jedno... AWD, 4WD czy jak to tam się zowie
Trudno wejść w zakręt na limicie tak aby przód nie wypłynął jak i łatwo o zamiatanie tyłem wtedy kiedy nie trzeba
PS. Sam choruję na RWD ale budżet mnie jeszcze nie puszcza