Witam.
Co sądzicie o mistrzostwach, które toczyły by się w wielu różnych grach (Jedna gra - Jedna runda)?
W innym temacie zaczęliśmy offtopową dyskusję na temat tego typu zawodów. Mistrzostwa mają rozstrzygnąć najlepszego kierowcę gier wyścigowych, od arcadów, po symulatory.
W skrócie Mój koncept jest próbą dodanie wielu różnych gier, a wynik był zależny od średniej końcowej, a nie od sumy. To pozwoli na większy katalog gier, a dobór i tak musi zahaczać o skrajności (Sim - Arcade) i nie wszyscy będą musieli zagrać w te wszystkie gry. Oczywiście każdy musi przejechać przynajmniej w jednej grze z grupy.Jako, że takie zawody są bardziej angażujące i wymagają od osób dużych umiejętności, osobiście dołożę jakieś nagrody. (mam parę zbędnych gierek, może dołożę jakieś złocisze
)
PomysłKażdy zarzuci jakimiś tytułami. Nieważne, czy to F2P, bogactwo, czy gry, które już się nie znajdziecie w sklepach. Z pewnością macie w swoich bibliotekach wiele tytułów i z pewnością dopasuje się poszczególne tytuły. Wszystkie tytuły potem wrzuci się do ankiety, a my będziemy głosować na, te które posiadamy i będą nam pasowały. Każdy będzie miał X głosów i X najlepszych tytułów wchodzi dalej. (X - ilość rund. Do ustalenia).
Każdą grę będzie trzeba przeanalizować pod kontem sieciowym, kompatybilności, stabilności oraz oszustw. Jeżeli, jakaś się nie zakwalifikuje, w ten wchodzi za nią następna gra z najwyższą ilością głosów.
Ponad to trzeba będzie wybrać gry kwalifikujące się do danych grup. Podzielimy je na Arcade - Sim-cade - Symalator. Jeżeli zwycięzca ma być osoba odnajdująca się nie zależnie od gry w jaką zagra, to taki podział był by najlepszy i każda osoba musiała by zagrać przynajmniej po jednym tytule z danej grupy, ale zgaduje, że najtrudniejsza będzie ostatnia, Symulatory. Jest ona wąska i mało tytułów się tutaj zalicza, możemy ją poszerzyć dodając starsze tytuły, jak pierwszy rFactor, GTR'y, czy Live for Speed, ale te nie są tak zaawansowane jak Assetto, czy iRacing i robią to samo co współczesne sim-cady. Więc w konieczności, trzeba by te tytuły przyłączyć to tej grupy, a to dlatego, że w każdej grupie będzie musiało być min. po dwie gry, a najlepiej trzy. Jeżeli i to nie wypali, całe mistrzostwa będą musiały zmienić charakter i kompletnie zrezygnować z tego podziału, co nie będzie rozstrzygać mistrza wszelakich gier, tylko poszczególnych.
Trzeba będzie ustalić rodzaj zawodów w tych grach. Moim pomysłem jest stworzenie tabeli, w której dostaje się dwie odrębne ilości punktów na dany tytuł. Jeden z nich będzie podstawowy wyścig, gdzie będziemy się zbierać i ścigać się między sobą. Drugi jest indywidualny, a każda gra będzie miała swój rodzaj zawodów. Np. Punkty Driftu tu i tam, czasówka na tych torach, Ukończenie jak najszybciej pojedynku fabularnego... itp. Każdy tytuł będzie miał swój rodzaj zawodów niestandardowych, co przede wszystkim będzie wymagało więcej umiejętności niż tylko odpowiednie wchodzenie w zakręty. No i oczywiście trzeba odbyć zarówno Wyścig, jak i zawody niestandardowe. Średnia będzie decydowała o umiejętnościach graczy, ale może być dwusieczna i pogorszyć wynik.
Tabela mojego konceptu by wyglądała w ten sposób, że w każdej grze będzie można nabić ileś tam punktów, zależnie od pozycji ma której się skończyło.
Więc sama tabela wyglądała by tak.
Gracz1 - Gra1 [W - X Pkt.][ZN - X Pkt.] = Średnia Gry | Gra2 [W - X Pkt.][ZN - X Pkt.] = (...) = Średnia Mistrzostw.
W - Wyścig, ZN - Zawody Niestandardowe.
Tak wygląda mój koncept takich zawodów. Co sądzicie o tym? Co można by zmienić, lub poprawić w tych szkicach. Zapraszam do ankiety, czy wzięliście by udział w jakikolwiek zawodach "multitytułowych" i do dyskusji.