Powiew powietrza !Dzień pierwszy - 08.02.2013
Zgodnie z wcześniej ustalonymi szczegółami spotkania przed godziną 19:00 Ford Island zaczęło się szybko zapełniać osobami, które chciały uczestniczyć w kolejnym spotkaniu. Na ustaloną godzinę przybyli klubowicze;
Dabay w rusztowaniu z silnikiem zwanym Arielem Atomem V8,
Michau w Ferrari F430 Scuderia Spider M16 oraz ja w Astonie Martinie DB9 Volante. Oprócz tego dołączyli do nas klubowicze z Area51 - Hymer i Tradey, a także występujący jako wolny strzelec w TDU2 - pluszo. Dodatkowo w parę chwil serwer został zapełniony po same brzegi pozostałymi graczami z Polski.
Jeszcze tylko pozostało nam złożyć daszki w naszych samochodach i mogliśmy wyruszyć w trasę. Po paru minutach problemów z sesją wybraliśmy kierunek wschodni prowadzący wokół wyspy, a pierwszy dłuższy przystanek zaplanowaliśmy przy znanym wszystkim graczom miejscu, czyli przy jachtach. Wyjeżdżając z miasta mogliśmy po raz pierwszy rozpędzić nasze samochody do prędkości maksymalnych. Po paru minutach jazdy z gazem w podłodze postanowiliśmy zatrzymać się przy salonie tunerskim. Wówczas dołączył do nas Okar19.
Długo nie było nam się cieszyć jazdą z otwartym dachem, gdyż Oha'u nawiedził jakiś straszny monsun, a drogi przypominały wartko płynącą rzeke :o Parę kliknięć i dachy powędrowały w górę :ireful Okazujemy współczucie Dabayowi, który w swoim odkrytym Atomie niestety musiał wytrzymać nawałnice :razz:
Zwalniając trochę tempo podróży, ehh ta znikoma przyczepność i ciągła walka w moim przypadku z ciężkim V12 na zakrętach, dotarliśmy do pierwszego postoju.
Zgodnie z zasadami demokracji wybraliśmy kolejny cel - przejazd przez Kelekole :yahoo
Po przejezdzie przez Kelekole udaliśmy się na krótki postój pod marketem. Parę osób skorzystało z możliwości i zakupiło markowe produkty spożywcze z sieci sklepów "Lidl" :whistle Niestety mnie nie było stać na takie dobra luksusowe.
Po odpoczynku wyjechaliśmy na kolejny etap naszej podróży. Wybierając autostrady chcieliśmy szybko się dostać na Stadion gdzie rozgrywała się jakaś ważna liga. Niestety przez nasze zbyt głośne samochody nie zostaliśmy wpuszczeni na parking stadionu.
Następnie wybraliśmy najszerszą autostradę prowadzącą prawie od Stadionu na wschód wyspy, gdzie nieopodal znajduje się kolejny parking przy markecie. Przy okazji jakimś cudem wyrzuciło mnie z mojego pasa i wylądowałem po przeciwległej stronie. Jako jedyny ^^ byłem zmuszony jechać pod prąd, ale to nie był koniec niespodzianek. Na jednym z wyskoków po raz kolejny mnie wybiło i całkowicie wypadłem z drogi, szybując w dół przez parę sekund :razz:
O nie! To jest jakieś fatum. Podczas naszej jazdy po raz kolejny wyspę nawiedził monsun. Czyżby matka natura była zła na nas ? Sprytnie postanowiliśmy się schować pod drzewem :razz:
Razem z przebytymi kilometrami ubywało coraz więcej osób z serwera. Po pewnym czasie zostaliśmy tylko w trójkę z Dabayem i Michałem. Szybka decyzja pod lotniskiem i już byliśmy na Ibizie gdzie przywitało nas słoneczko. Zrzuciliśmy daszki i udaliśmy się do "Poplinaxt", aby tam zakończyć pierwszy dzień spotkania.
Po ponad 300 kilometrowej podróży zjechaliśmy na plażę, gdzie zastaliśmy zachód słońca. Pozostało jeszcze tylko krótkie pożegnanie i dojazd do nieopodal położonego domku. Pierwszy dzień zlotu został zakończony.