Aloha!
Dzień, który musiał nadejść - w końcu nadszedł. Największą radością było pozbyć się z karoserii pickupa tego co go oszpecało. Ze względów naturalnie oczywistych - szacunku do samego pickupa - pickup tego nie zdradzi.
Czyż nie wygląda przepięknie?
W kolejnych tygodniach nie wiele się zmieniło. Zostało porobione to i tamto. Zawieszenie przód i tył, amortyzatory, z tyłu nowy komplet resorów, prace nad układem kierowniczym to była większość czasu obok podkręcania mocy silnika. Itd, dodatkowo usunięcie wykładziny w kabinie i sportowa kierownica. Coś tam było robione. No, jeszcze, żeby wiedzieć, że działa to tłumiki wzięły i znikły
Kilka drzew po drodze spotkałem
a tu sobie wiszę i kręcę kołem
Bez wymiany resorów nie obeszłoby się. Zawsze znajdzie się jakaś robota tu i tam
Tu z gruzem
Jeszcze snorkela założyłem, żeby jak daleko wjadę w wodę to żeby płucka pracowały
No i tak właśnie to wygląda z pickupem. Czerwona strzała to istny ogień, trzeba tylko znać go i wiedzieć jak nim pokierować.
Ochrzczony na Akai Ya , trudno ocenić, kiedy przestanie zadziwiać, o ile w ogóle..
Akai Ya D22Aloha!
ps: coś tam dobiorę i nieźle wyjdzie następnym razem