Egzemplarz egzemplarzowi nie równy jak widać.
Po ponad dwóch latach i co najmniej trzech rozkręceniach na czynniki pierwsze, mogę co nieco napisać.
Nazwa, producent - Logitech G29
Cena zakupu - 3
Wyszło drożej niż za G25, ale przez 10 lat wszystko podrożało...
Jakość wykonania - 4
Brak niepokojących dźwięków czy też luzów. Spasowanie całości na plus, lepiej niż w T300RS.
Zdrapała mi się farba z tego pierścienia na godzinie 12, ale dałem 3 warstwy krwistego lakieru do paznokci i jest lepiej niż z fabryki
Niezawodność - 4
Kilka miesięcy po kupnie, sam z własnej winy uszkodziłem korpus, do którego jest przykręcony mechanizm. Kupiłem drugi z G27 i działa do dziś.
Serwis - nie miałem do czynienia.
Kompatybilność - 5
Stare czy nowe - wszystko śmiga. Pierwszą grą, w którą nie mogłem grać na kierownicy jest beta The Crew 2, ale wierzę, że w finalnej wersji będzie wsparcie i dla G29.
Problem FFB w Assetto świetnie rozwiązuje apka FFB Clip. Ustawienie samej kierownicy w AC jest mniej inteligentne niż np. w Thrustmasterze, ale idzie to zrobić 1:1.
Modularność - 3
Dokupiłem H-shifter i chyba na tym się kończą możliwości, ale z drugiej strony nic więcej mi nie trzeba.
Force feedback - 4
Nie tak dobry jak pasek w Thrustmasterze (5), ale lepszy niż w G25 i jakieś 14 razy cichszy. Dzisiaj dałbym G25 słabe 3. G25 ma proste tryby w mechaniźmie, a G27/29 pod skosem i prawdopodobnie to daje milsze odczucia.
Są gry gdzie FFB jest taki fajny mięsisty, a są i takie gdzie jest tylko drewno.
Pedały - 4
Dużo lepsze niż podstawowe w T300RS i odrobinę lepsze niż do G25 (G29 ma cięższy pedał hamulca), ale pewnie gorsze niż te do T500RS. Awarii brak
Oprogramowanie - 2
"Nowy" Profiler to żart.
Do luźnego latania po Oahu czy USA - w tej cenie idealna.
Do ścigania się z prosami w AC - daje radę, ale przydałby się playseat, bo na fotelu z kółkami odjeżdżam od biurka przy ostrzejszych dohamowaniach
W tej cenie nie ma nic lepszego, a przynajmniej śpię spokojniej, czego nie mogłem powiedzieć o droższym Thrustmasterze. Bywa.