Dzięki wszystkim za przybycie i towarzystwo, kilometry w takim gronie same uciekają, a godziny lecą jak szalone.
Na początku złapaliśmy "lekki" poślizg czasowy ze startem zlotu, ale to już chyba nieodłączny element całego multi w TDU. Frekwencja z kolei dopisała, co mnie baardzo ucieszyło. Na zlocie zjawili się wszyscy za wyjątkiem Ferrari, który jednak ze względów oczywistych nie mógł się pojawić. Z Ferrari, widzimy się następnym razem
W miejsce zarezerwowane dla nieobecnego Ferrari zjawiały się osoby przypadkowo napotkane, które zobaczywszy paradę samych Ferrari i Lamborghini, sami chętnie dołączali do nas z klasycznymi autkami. Miłe zaskoczenie, że obcy gracze nadal potrafią się bawić w takie tematyczne przejażdżki
Effen i jego mistyczne lusterka w F40.Z samych założeń zlotu wywiązaliśmy się w stu procentach. Wszystkie największe górskie przełęcze zostały przez nas pokonane, począwszy od Tantalusa, przez jedną z najbardziej epickich dróg w grach samochodowych - górską przełęcz na południu wyspy i skończywszy na Kelekole. Osobiście jestem zadowolony ze swojego samochodu, spisywał się całkiem dobrze i wbrew pozorom utrzymywał wysokie prędkości na płaskich trasach. Gorzej było w uphillu, gdzie stara konstrukcja wolnossącego silnika troszkę utrudniała sprawne przyśpieszanie. Wszystkich znudzonych wyciem mojego silnika na dwójce bardzo przepraszam
Po drodze zahaczyliśmy również autostrady, a nawet tor wyścigowy. Odbyło się również parę wyścigów po prostej, a także jeden dość niekonwencjonalny, tuż obok toru pomiędzy mną i Vitossamem jadącym na wstecznym biegu
Cały zlot zakończyliśmy w miejscu jego rozpoczęcia, tam również skończyliśmy oficjalnie spotkanie po pokonanych wspólnie ponad 400km.
A na koniec krótki śmieszek:
Test Drive Unlimited Project Paradise - Ferrari 308 GTS vs. Lamborghini Countach
Ja nawet nie, just no