Aloha
To "wkrótce" się przedłużyło, ale ważne, że temat został zakończony. W sierpniu zeszłego roku rama zaczęła się sypać więc przyszedł moment żeby stanąć przed lustrem i spojrzeć sobie w oczy. Uznaliśmy ja ze sobą, że trzeba zainwestować. Navara D22 Outlaw to właściwie pickup, ale jeździ się nim jak osobówką. Jest wygodny, mało pali, ma klimę jak mawia młodzież no i do mojej pracy w sumie niezły "bagażnik". Jeśli ktoś potrzebuje wrzucić tonę, tak, 1 tonę
gratów do "biura" to nie ma lepszej opcji. Jest też uchwyt na kubek z ulubionym espresso. Poczwórnym
Duży kierowca, a jednak się wcisnął do małego pojazdu.
Znalazł się warsztat, który podjął się tego wyzwania, czyli naprawy ramy. Tu się cofnijmy do encyklopedii. W pojeździe terenowym lub ciężarowym typu pickup rama w samochodzie to szkielet, kawałki metalu połączonych ze sobą do czego jest zamocowana reszta gratów co w całości daje - samochód. Słaby stan ramy to słabe połączenie tych gratów dających - samochód. Navara wjechała na warsztat, odkręcili kilka śrub (czyt. przecięli) i już nadwozie było gotowe do podniesienia i tu nagle pyk, nadwozie zaczęło się sypać. Po kolejnej konwersacji przed lustrem, tym razem w towarzystwie Jima, Jima Beama doszliśmy do konsensusu, że trzeba ratować pickupa. Jest czym przewieźć narzędzia do pracy i ogólnie bujnąć się nad jezioro. Po wstępnych kosztach - robimy.
Navara ma 20 lat, pochodzi z Wlk Brytanii, nie wiadomo ile stała tam na deszczu, nocami w chłodzie, i na deszczu, jak często pierwotny właściciel nią jeździł do pracy...w deszczu. I na chłodzie. Po latach ktoś sprowadził do naszego pięknego kraju i kupił furę na polowania i wypady za miasto. Tak więc nie wiadomo ile stała w chłodzie i pewnie na deszczu. Cóż, 20 lat to dość sporo na metal, który w pewnym momencie musi łapać rdzę, a w kolejnym rozdziale kruszyć, gnić i w końcu pękać co się kończy rozkładem.
Tak więc, w warsztacie rozebrali samochód na czynniki pierwsze i zaczęli prace nad blacharką. Tu na myśli przychodzi słowo restauracja samochodu, ale ja się trzymam słowa renowacja. Bo właściwie Navara przeszła renowację blacharską i to w całości. Zostało kilka nie klepanych części jak drzwi lub maska, ale żeby graty kupy się trzymały to całe nadwozie zostało spolerowane.
Poniżej kilka fot. I na nich na ten moment skończę. Po odbiorze Navary kilka dni minęło i o dziwo nie zdążyłem zrobić zbyt wielu zdjęć. Jak nim nie jeżdżę to podziwiam. I o to właśnie chodzi.
PS: Renowacji się podjął Karłowicz4x4 Michałów-Grabina, okolice Legionowa. Serdecznie polecam.