Zanim przejdzie do lamusa cały ten wątek dopisze jeszcze (póki pamiętam), jak to się wszystko zakończyło.
Gdzieś w okolicach ostatniego GP Formuły 1 w minionym sezonie zorganizowaliśmy coś a'la pożegnalny wyścig. Stawił się prawie cały klub, brakowało chyba tylko Sebastiego. Po drodze wykruszył się Gruszmen, który albo musiał lecieć do pracy, albo net mu się posypał.
Cały wyścig był dość nietypowy, począwszy od trasy (objazd wyspy - Makapu's Beach, niemal 200 km) aż po rywalizację, której nota bene nie było. Jechaliśmy z dabem sporo z przodu, naszymi śladami jechał Jocker. Poczekaliśmy na Pawła w okolicach ostatniego punktu kontrolnego (w pobliżu nieczynnego salonu [Audi?]), po czym razem pojechaliśmy w kierunku mety. Gdy już dojechaliśmy jakoś nikt nie kwapił się, by jako pierwszy przekroczyć linię mety. Jeśli dobrze pamiętam Pawłowi udało się przepchać Daniela za linię mety i to on zwciężył, ale pozostałym uczestnikom niewiele brakowało
Dzięki Wam za ten wyścig, jak i całe nasze GLC F1 Series. Naprawdę czasem można było świetnie się pościgać w zazwyczaj miłej atmosferze. Słowa podziękowania kieruję także w kierunku wszystkich tych, którzy byli kiedyś z nami i tworzyli ten klimat. Thx
Pamiątkowe foty z ostatniego GP
PS. Jeśli któryś z uczestników chciałby coś dodać od siebie przed zamknięciem tego wątku ma czas do niedzielnego popołudniu, później archiwizuję nasze małe-wielkie F1.