Dzięki za miłe słowa, a teraz następny mój konik, czyli Alpy. Żeby było ciekawiej, to w maju i z perspektywy austriackiego Innsbrucku i francuskiego Chamonix.
Innsbruck jest wręcz przytłoczony górami - nawet tak banalna perspektywa zyskuje dzięki białym wierzchołkom
Ta brama i tramwaj przypomina mi jedną z miejscówek do robienia zdjęć w GT5. Tramwaj w wersji nauka jazdy.
Panorama ze wzgórza pod skocznią
A teraz jeszcze dokładniejszy widok jaki miał Adaś przy wyjściu z progu
A oto i wspomniana Bergisel. Na górze restauracja...
...z takim widokiem na Alpy. Widok cennika jeszcze bardziej przerażający
Panorama z najwyższego miejsca na jakie można dojechać kolejką Hungerburg, szczytu Hafelekar o wysokości 2256 m n.p.m.
I trochę w prawo
Potęga gór z malutkim dziełem człowieka
O jeszcze trochę gór
Stacja kolejki w połowie drogi na szczyt
A ten nie musiał bujać się kolejką, cfaniaczek
Fotka z panoramą dla ludzi o mocnych nerwach
Narty w maju? Czemu nie
Malownicza panorama innsbruckiej rzeki Inn. Ten widok podziwiali już uczestnicy 2 olimpiad zimowych i co roku skoczkowie narciarscy.
No i jesteśmy z drugiej strony - rodzinny alpejski hotelik na wzgórzu nad kolejnym olimpijskim miastem - Chamonix. Widok z balkonu - bezcenny.
A może kawa? Widok na Mont Blanc gratis.
Nawet do tego kosmicznego budynku na jednym ze szczytów można dojechać kolejką.
Alpejski domek na alpejskiej łączce z alpejską panoramą. Milki nie widziałem, pewnie spała.
Senne w maju Chamonix
Nawet perfumeria ma jedyną słuszną nazwę
Ten to ma widok
A nasi nie potrafią porządnie wybudować kawałka autostrady...
Ludzie przyszli pooglądać starty lotniarzy.
Szefu wszystkich szefów zezwala na starty. Lub nie...
Temu się udało