73. Klasyk
Witam
Po spotkaniu z kapitanem Police Oahu, cóż mi pozostało, ruszyłam do domu w Honolulu, aby zrobić zakupy i zabrać parę rzeczy z domu. Jutro, po przylocie Sky, od razu z lotniska, pojedziemy do domku myśliwskiego, w środku wyspy. Ale przejeżdżając przez miasto, natrafiłam na auto, ale jakie auto. Cud marzenie, orzeszki w polewie czekoladowej. Nigdy nie widziałam na wyspie takiego auta, choć byłam bardzo blisko niego, bo pod salonem Bugatti. Miałam tam zamiar zajrzeć, ale myślałam, że zastanę tam najnowszego Veyrona 16.4, zresztą następny, wspaniały wóz z innowacjami technicznymi.
>>>
Bugatti Type 57 SC Atlantic In SaloonA tu taka niespodzianka, Bugatti Type 57 SC Atlantic. Kiedyś przeglądałam w necie galerię zabytkowych aut, Atlantic rzucił mi się w oczy. Piękna stylistycznie karoseria, z charakterystyczną płetwą wzdłuż nadwozia, oraz na błotnikach (nitowane blachy z lotniczego aluminium), nowoczesne rozwiązania techniczne, super auto sportowe, oczywiście jak na rok 1936. Spodobało mi się. Stało się moim marzeniem po Cadillac-u Eldorado. Nie wiele myśląc wróciłam do salonu. Miałam szczęście, był jeden egzemplarz na zbyciu. Po krótkim obejrzeniu z bliska i mnóstwem okrzyków zachwytu, kupiłam go. Ba, nawet zamówiłam drugą kopie, dla Sky. Powinien być także zachwycony. Niech spróbuję nie być
>>>
Bugatti Type 57 SC Atlantic videoNawet krótka przejażdżka z powrotem do domku myśliwskiego Atlantic-em, sprawiła mi dużą frajdę. Trudne auto do prowadzenia, ma tendencję do ciągłego się ślizgania, gdy tylko spuścimy nogę z gazu. Wystarczy nieuważny ruch kierownicą. Ale mruczenie silnika, dźwięk nie za głośny w kabinie, lekkie kołysanie na nierównościach drogi, szmeranie turbiny, wspaniała deska rozdzielcza z pięknego drewna, lekkie refleksy na chromowanych elementach, sprawia, że zapomina się o niedogodnościach. Bugatti Type 57 SC Atlantic powstał jedynie w trzech egzemplarzach. Istnieją do tej pory, w rękach zakochanych w nich właścicieli, mimo różnych, niesprzyjających okoliczności i mają się dobrze.
>>>
Three Bugatti Type 57SC AtlanticCiekawe co porabia mój vice, już od kilku dni nie widzę go. Zresztą tak jak Szefowej. Nawet nie mam czasu zadzwonić. Eh, za szybko i niespodziewanie, następują po sobie te zaskakujące wydarzenia. Może jutro zaprosimy ich na wspaniałą kolację, porozmawiamy, zabawimy się. Domek jest wspaniałym miejscem, z dala od gwaru miasta. Już po wszystkim, zrobimy w klubie jakiś zlot i urządzimy zabawę przy ognisku, z pieczonym rekinem i innymi wspaniałościami naszego kucharza. Ma dar do przyrządzania wspaniałych, zmyślnych i smacznych potraw. Szefowa ma nosa do zdolnych ludzi. W trakcie tej eskapady w Atlantic-u miałam cały czas obstawę, ale tylko ze strony Police Oahu. W miarę dyskretna, jak zapowiadał kapitan. Nie widziałam zbirów, którzy próbowali mnie gonić. Zgubiłam ich, tylko ciekawe na jak długo. Jak to dalej się potoczy, co z tego wyniknie, zobaczymy. Co tam, jutro będzie Sky :p
>>>
Odcinek siedemdziesiąty trzeci <<<
><