Czy na tym forum zostali już tylko ludzie którzy się niczym nie interesują, czy leniuszki którym się nie chce napisać niczego?
Zmagania WRC znowu ruszyły, wczoraj pierwsze etapy Rajdu Monte Carlo. Z ciekawostek - na jeden rajd wrócił Loeb i od razu pokazał Ogierowi i reszcie gdzie ich miejsce. Stary mistrz zgniótł rywali wypracowując na dwóch oesach kilkunastosekundową przewagę. Szacun!
Niestety Kubicy nie wiodło się, na pierwszym oesie przebił koło, później miał problemy z samochodem, ale na szczęście udało się dojechać, jednak dzień skończył z 5 minutami straty. Dodatkowo nie zdążył dojechać na serwis i dostał karę. W sumie ponad 10 minut straty i w generalce miejsce za wozami drabiniastymi.
Dziś jest zupełnie inaczej i to Kubica pokazuje dlaczego jest uważany za najbardziej utalentowanego polskiego kierowcę ever. Na 3 odcinki specjalne wygrał 2, pokonując całą rajdową śmietankę w fabrycznych autach. Kto inny załamał by się po takim tragicznym początku rajdu, ale nie ten terminator. Oczywiście można mówić że i tak nie ma szans na punktowaną pozycję w generalce, ale miło że walczy.
Teraz jest już po serwisie i kierowcy pokonają po raz drugi te same 3 odcinki co rano. Trzymam kciuki
A warunki momentami takie:
Edit:
Ktoś normalny mógłby pomyśleć, że trzeba jechać ostrożnie. Tymczasem Kubica na OS7 poprawił swój poranny czas o ponad 50 s. Co za gość. Wygrać ponad 16 s na jednym odcinku z Loebem? Wymarzony wynik