Ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć, gdyż używam różnych asyst w zależności od tego, w którą grę samochodową gram i jakie mam do niej podejście.
Gdy po prostu sobie gram, to staram się wyłączać wszystkie asysty poza ABS, bo w większości przypadków, po prostu mi one przeszkadzają. Skrzynię wybieram manualną + sprzęgło manualne, o ile gra daje mi taką możliwość... pozostałości, po masterowaniu TDU/TDU2.
Gdy moim celem jest ucinanie setnych sekund, bycie w topce graczy itp. to już różnie z tym bywa...
W Test Drive Unlimited praktycznie od samego początku jeżdżę na wyłączonych asystach i manualnej skrzyni biegów z manualnym sprzęgłem. Tak jest dla mnie najlepiej. W tej grze samochód najlepiej potrafię kontrolować sam, czystość danych niezakłócona elektronicznym bełkotem upierdliwej asysty starego typu. W TDU zaczęła się też moja przygoda z manualnym sprzęgłem, które znacząco ułatwiało wykonywanie efektownych poślizgów; przepinanie pomiędzy biegami w trakcie jednego poślizgu, 180-tki, 360-tki, 720-tki, w tym wszystkim bardzo pomagało manualne sprzęgło, które potem przydało mi się w jeździe na czas. Wszak, każda zmiana biegów z manualnym sprzęgłem w grach, to zawsze minimalny zysk czasowy, co nie?
W Test Drive Unlimited 2 jeździłem na wyłączonych asystach w jeździe swobodnej i z włączonymi wszystkimi asystami podczas ścigania, bo dawały znaczącą przewagę. Do tego manualna skrzynia typu H na padzie, ale bez sprzęgła, bo brakowało już mi guziczków. Potem przejście na klawiaturę i pełen manual typu H + manualne sprzęgło. Wariackie czasy.
W The Crew z kolei używałem już podobnego zestawu jak w TDU. Manualna skrzynia biegów i manualne sprzęgło, którym wywołałem ogromną gównoburzę. No i do tego wykrywanie pada jako kierownicy d-input. Asysty różnie w zależności od tego, co było akurat najbardziej OP. Na początku najlepsze czasy osiągało się na wyłączonych asystach, po Wild Runie fizyka się zmieniła i pełne asysty dawały największą przewagę.
Assetto Corsa, to najciekawszy temat. Bo w tej grze asysty zawsze ustawiam fabryczne dla wszystkich samochodów, trzymam się wówczas jak najbliżej realizmu, ale na "drodze" używam ich już różnie, w zależności od zamierzonego celu. Niektóre samochody najlepiej jeżdżą na włączonych asystach np. seria GT3, cywilne osobówki już w zależności od auta i trasy. Dużo jest tutaj niuansów, staram się do nich dostosowywać. No chyba, że mam ochotę podriftować. Wtedy wszystko off i niech się dzieje wola nieba.
Uszkodzenia zawsze staram się wyłączać. Oglądanie rozbitego samochodu na ekranie monitora nie sprawia mi przyjemności.