Zgodnie z obietnicą
Zjazd obył się w Starym Zamku
Jest to bardzo malowniczo położony zameczek niedaleko Kobylej Góry z dobrym dojazdem od strony Wrocławia, Łodzi czy Kalisza.
Ja osobiście przyjechałem z żoną w sobotę koło południa. Akurat przed obiadem
. Miejscu był już Adamsky, Gruszmen oraz Siemkins. Od razu dostaliśmy służbowe koszule z odpowiednim nadrukiem.
Gospodyni uraczyła zupą pomidorową, a później ryżem z kurczakami w sosie brzoskwiniowym. Do tego lemoniada z odrobiną natki pietruszki (smakowało jak kiwi
).
Po tym pysznym obiedzie zorganizowaliśmy Ogólnopolski Turniej GLC pokera Texas Hold'em. Tutaj wykazał się Boss wyciągając odpowiedni sprzęt, a wiec znaczone karty oraz żetony
W sumie liczyłem na dobry wynik, bo nigdy w tą wersję nie grałem (głównie dobierany od siódemek), więc nie wiedziałem jak oceniać rękę.
W pierwszej rundzie w sumie bez historii wygrał bez problemu Adam przede mną (grrrr miał fulla na siódemkach, a ja na szóstkach). Trzecie zaszczytne miejsce przypadło bossowi, a ostatni był Gruszmen.
Druga runda była już bardziej zacięta. Choć znowu pierwszy odpadł Gruszmen, a później boss (niech wszelkie łaski na niego spadną). Tym razem to ja kontrolowałem sytuację, bo wygrałem jedną grubą licytację. Za to finałowa rozgrywka była bardzo dramatyczna (przede wszystkim zbliżała się pora kolacji!)
Ręka walet i 5 nic dobrego nie wróżyła. Ale chciałem zobaczyć flopa. Wpadł As, 2 i 4 i Adamsky wszedł all-in. Po chwili namysłu go sprawdziłem. Na turnie doszła dama, a na riwerze 3. Adamsky pokazał Asa i 6 i myślałem, że przegrałem. Dopiero po chwili chłopaki przy ogromnym aplauzie zauważyli ze mam strita
(no wiecie, grałem od siódemek, a tam nie ma strita od asa i 2, 3, 4, 5 (którą miałem w ręku
)
Na kolacje dostaliśmy Zagłobę po wrocławsku. Jest to gotowany w specjalnej zalewie czosnek z dodatkiem topionego sera oraz grzanek. Przy okazji Boss sobie przypomniał, że ma domowe wino winogronowe, więc nawet ja się skusiłem (a później ukradłem resztę do domu :hippie)
Następnie była sałatka warzywna oraz bigos. Jednym słowem dla każdego coś dobrego.
Wieczór przeminął nam przy kilku ewentach zorganizowanych przeze mnie.
Były wyścigi z test drive 2 - the duel
http://www.youtube.com/watch?v=hC3BogCUokEOraz kilka okrążeń w Grand Prix Legends.
http://www.youtube.com/watch?v=s9S5Xis1cNMI tu trzeba przyznać, że Gruszek wykazał się niezłymi umiejętnościami o może będzie z niego kiedyś simracer :friends
Rano oczywiście było śniadanie. Zapiekana kiełbaska w cebulce, takie bułeczki z mięsem mielonym oraz między innymi mus gruszkowy (na co Gruszmen zarządził minutę ciszy, bo stwierdził, że kanibalem to nie jest).
Po śniadaniu już się rozjechaliśmy gdyż niektórych czekała długa droga.
Czego mi brakowało? DUCHÓW! Taki zamek musi mieć swojego ducha
Trzeba jakiegoś zorganizować!
To pisałem ja, Jarząbek Wacław, a kto nie był ten trąbą!
ps. zdjęcia powinny być niedługo od Adamskiego i Bossa (oby żył wiecznie)