Ale dawno nic nie pisałem
Auto bezawaryjnie przejeździło całe lato, od czerwca do września bezawaryjnie natłukłem tym padłem 9000 km i dalej się nic nie popsuło, idotoodporny samochód
Teraz auto więcej stoi niż jeździ z takich a nie innych powodów
Ale po kolei:
W czerwcu wymieniłem wszystkie filtry i olej na Mobil Super2000 10W40.
W lipcu zjeździłem klocki hamulcowe do zera
EBC Standard wytrzymały ok. 20 000 km, teraz z przymusu założyłem jakieś RoadHouse (innych nie mieli a musiałem mieć na już), hamują dobrze ale po ostrzejszym hamowaniu je*** bigosem
Pod koniec lipca też dostałem na światłach strzała w dupę, delikatnie pękł zderzak na dole, prawie nie widać, 400 zł w kieszeni
W sierpniu wymieniłem szczęki hamulcowe i cylinderki, ręcznego jak brak było tak brak dalej
Jak mocno naciągnę hamulce to trzymają cały czas a ręczny słaby, jak popuszczę tak, żeby nie trzymały to ręcznego brak
Pod koniec wakacji przeszła przegląd bez problemu
Duuużo fajnych wspomnień z wakacji mam związanych z Fiestą, całe wakacje byłą ze mną, nigdy mnie nie zawiodła, zawsze zawiozła tam gdzie trzeba, mogłaby jedynie mniej palić i mieć ze 30 KM więcej
Teraz przed zimą muszę jakoś ładnie pomalować stalówki (na czarno chyba) z zimówkami i niedługo trzeba będzie wrzucać chyba bo temp. co raz niższe rano a opon letnich już nie ma (przód zjechany do ogranicznika
), więc jeżeli po zimie będzie jeszcze miała zostać to trzeba będzie szukać oponek letnich
... dwie paczki na budziku nic innego tak nie kopie
nawet najlepsze konopie w holenderskim coffee shop'ie
LUB na rejestracjach to kontynuacja
hot-dogi na stacjach odwrotna grawitacja
to co mnie wzmacnia to fury i jazda
to co mnie wzmacnia to nuta na maxa...