Odpowiedz Posty: 32
'09 Accord CU2
  • Awatar użytkownika
    Trawa
    Posty: 891
    Rejestracja: 25 paź 2013, 16:17
    Medale: 1
    Reputacja: 12
    Samochód: Honda Accord VIII
    Steam ID: /id/tajskapulapka
    Lokalizacja: Sheffield, UK
    :
    Championship on Asphalt
    Polubił: 257
    Otrzymanych polubień: 614

    '09 Accord CU2

    autor: Trawa » 12 lis 2023, 9:08

    Kolejny post, bo i kolejna przygoda...

    W jednym z poprzednich postów wspomniałem o stukaniu dochodzącym z silnika, którego nikt nie był w stanie zdiagnozować. Po długim i skomplikowanym procesie tentegowania w głowie doszedłem do wniosku, że to musi być łańcuch rozrządu bo wszystko inne było już sprawdzone albo wymienione.
    Padła decyzja ściągnięcia z Japonii napinacza rozrządu ponieważ są one znanym słabym punktem tego silnika.

    Podczas wymiany owego napinacza wyszło, że łańcuch przeskoczył na zębatkach i rozrząd jest do wymiany w całości więc auto pojechało na lawecie do warsztatu. Z tym jest związana bardzo długa historia ale nie chce mi się jej przepisywać jeszcze raz, więc w skrócie - przez dwa tygodnie garaż podniósł maskę i tyle, do tego polecieli w kulki na wstępnej wycenie, polecieli w kulki z ceną części i stwierdzili, że "mamy dużo roboty i nie wiemy kiedy będziemy w stanie zacząć". Wkurzyłem się i obsmarowałem ich na reddicie, uwaga, zaskoczenie! Z samego rana dostałem telefon z powiadomieniem, że w związku z tym co napisałem oni nie dotkną tego auta i mam przyjechać je zabrać :lol:
    W sumie to może lepiej że tak wyszło biorąc pod uwagę to, co tam się odstawiało.
    Obrazek

    Auto wróciło na podjazd do kumpla, tego samego dnia zamówiłem cały rozrząd od dealera i zadzwoniłem do mechanika owego kumpla, niestety miał roboty po uszy i nie był w stanie wcisnąć mnie na termin nawet po znajomości. Nastąpiła szybka narada wojenna i decyzja zapadła - robimy sami.
    Części doszły w czwartek, jeden z moich znajomych z pracy (też mechanik) miał przyjechać pomoć się z tym uporać ale gość poleciał w kulki i cały dzień nie odbierał telefonu. Wkurzony jak stąd do wieczności zacząłem rozbierać silnik.

    Po zdjęciu osprzętu okazało się, że dostęp nie jest tragiczny - a przynajmniej nie tak tragiczny jak się spodziewałem :rotfl: Niezbyt dużo miejsca ale wystarczająco, żeby wsadzić tam rękę z grzechotką. Gdyby nie trzeba było wykręcać śrub na czuja to byłoby całkiem fajnie, ale wszystkiego mieć nie można...
    Jeszcze tego samego dnia udało mi się zdjąć pokrywę, łańcuch i ślizgi. Byłoby szybciej ale pominąłem jedną bardzo dobrze ukrytą śrubę i przez ponad godzinę głowiłem się dlaczego ten silikon tak trzyma :mur:
    Obrazek
    Obrazek

    Ślizgi nie były w złym stanie, na upartego można by użyć ich ponownie ale tak czy inaczej zamówiłem cały komplet więc nie było sensu. Dla odmiany łańcuch nadawał się już tylko do śmietnika :zły: Chwilę później skończyło się światło więc trzeba było zawijać majdan.
    Obrazek

    Dzień numer dwa, zaatakowałem drania z samego rana. Zamontowałem ślizgi, chcę zakładać łańcuch... zonk! Nie idzie. Szybkie zerknięcie w service manual i kilka przekleństw później sprawa się wyjaśniła - ślizgi trzeba założyć w określonej kolejności. Dobra, 10mm do ręki i lecimy dalej. Do tej cześći zdecydowanie potrzebne są dwie osoby - trzeba ustawić łańcuch na zębatkach, napiąć go i skasować luz ze strony dolotu obracając wał - cały czas trzymając łańcuch żeby nie przeskoczył.
    Z racji braku miejsca i kilku bardzo upierdliwych śrub musiałem prosić żonę kolegi o pomoc - z małymi rączkami poszło to dużo sprawniej :szalony:
    Obrazek

    Zaczęło się ściemniać ale stwierdziliśmy, że jeszcze dzisiaj trzeba przykleić pokrywę żeby silikon mógł zastygnąć przez noc. Wbrew oczekiwaniom poszło całkiem bezboleśnie, najgorszą częścią było wkręcanie śrub na dotyk. Poleciało wiele przecinków i wiązanek :lol: ale się udało. Po skręceniu pokrywy do kupy zweryfikowałem ustawienie łańcucha - wszystko pięknie się zgrywało.
    Obrazek

    Na dzień trzeci pozostało złożenie silnika do kupy, płukanka oleju i odpowietrzenie układu chłodzenia. Obeszło się bez większych przygód, nawet odpowietrzenie nie zajęło zbyt długo. Przekręcając kluczyk po raz pierwszy miałem duszę na ramieniu :szok:
    Dymienie z wydechu ustało po porządnym zagrzaniu silnika, check engine niespodzianka po paru minutach okazał się tylko niepodłączoną wtyczką solenoidu. Stukanie zniknęło na dobre, wszystko gra i buczy :tańczy: Dobrą stroną tego auta jest to, że da się je rozebrać i złożyć używając 10mm, 12mm i 14mm socketów - 17mm jest opcjonalna :lol:
    Obrazek

    To wszystko na dziś, do zobaczenia następnym razem :hej:
    Obrazek
  • Awatar użytkownika
    Siemkins
    Administrator
    Administrator
    Posty: 7146
    Rejestracja: 07 lip 2010, 21:30
    Medale: 8
    Reputacja: 53
    Imię: Jacek
    Hobby: detailing, domowe wino, muzyka
    Samochód: Honda Accord VI
    Lokalizacja: Zielona Góra
    :
    Więcbork 2016 Szczyrk 2015 Bieliszów 2014 TorMania Regular Races Grozokonkurs
    Grozokonkurs Endurance
    Polubił: 1538
    Otrzymanych polubień: 1770
    Kontakt:

    '09 Accord CU2

    autor: Siemkins » 22 gru 2023, 22:47

    Brawo TY!
    Prawdopodobnie najlepszy Admin na tym portalu z nickiem na "eS"
    Mogłem być majtkiem na twojej łajbie, a jestem kapitanem na swojej tratwie
    CZYTAJ TO
Odpowiedz Posty: 32

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości

Przejdź do