Jak niektórzy już wiedzą, Marea została zmieniona na Renault. Jest to wolnossący diesel 1.6, pełen oldschool
phpBB [media]
r5
Zanim dostaliśmy pierwszą awarię (tak, niestety), opiszę poprzednie sprawy. Na początek musiałem znaleźć nowe wycieraczki, bo poprzednie chyba były od nowości. Okazało się, że ramię pod wycieraczkę jest nietypowe i wypina się z zatrzasku. Dzięki pomocy serwisanta z Renault, po vinie udało się znaleźć specjalną przejściówkę, zresztą w sklepie gdzie składałem zamówienie została tylko jedna sztuka.
Jeszcze w styczniu została zrobiona regulacja zaworów, w lutym olej i filtry.
Dwa tygodnie temu doszło do tragedii, w czasie jazdy zaczęło lecieć zimne powietrze. Liczyłem trochę na szczęście i np. usterkę termostatu, ale po dojechaniu sporo dalej na miejsce (kilkanaście km) - kłęby dymu. Pierwszy pomysł to była chłodnica, która jednak okazała się cała. Kolejna diagnoza - pęknięta uszczelka/korpus. Na dzisiaj jest to już zaślepka (brok) w głowicy. Odrobina szczęścia i będzie można wymienić ją bez wyjmowania silnika.
Na koniec kilka zdjęć spodu wykonanych dzisiaj (żadnych luzów nie ma, do wymiany tylko końcówki drążka), próbowaliśmy odpalić z prostownika po dwóch dniach pod chmurką. Mimo że się udało, silnik nie łapał obrotów i czekamy na odwilż. W przyszłym tygodniu jestem umówiony z majstrem od zabytkowych Skód i czekamy na cud.
