Marka: BMW
Model: 316i E36 sedan Czerwony
Silnik: 1,6 102KM
Rocznik: 1998
Doświadczenie: 47 tyś km / ponad 4 lata
Koszt zakupu: 10Było tak. Początkowo celowałem w E36 Coupe 318is. W okresie szukania mało tego było więc się skupiłem ogólnie na E36 z silnikiem, który nie wywoła u mnie zawału trzymając portfel. Po 3-5 tysi lub mniej wystawione na sprzedaż były egzemplarze na przysłowiowy "warsztat" i te ok. dyszki i powyżej "po warsztacie" lub "garażowane". Mała, czerwona, którą udało się namierzyć na Targówku była w idealnym stanie nie licząc tylnego zawieszenia, które było do zrobienia i wraz z kosztem zakupu wyniosło to ok. 7 tysi. Wszystko było idealne, praca silnika, blacha, elektryka (tak, z rok później zaczęły się jaja, które trwają po dziś dzień jak np. jak trzaśnie się drzwiami ze strony pasażera to odcina prąd w wozie lub uruchamiając centralny zamek wóz się zaryglował na stałe xD). Kiedyś już wrzucałem filmik, na którym dokładnie widać co mnie urzekło w tym modelu, a skoro odpalał na dotyk to wziąłem go od ręki
Koszty utrzymania: 9Po napisaniu pierwszego wątku musiałem zerknąć do wypowiedzi Kolegów w tym aspekcie, a i tak się zastanawiam. Anioł Wam opowie jak czasem lubimy sobie z Becią pogadać. Zwłaszcza o poranku. Lub ktoś inny kto był na ostatnim zlocie. Zdarzały nam się zabawy i to naprawdę "hardcorowe" i z tego co pamiętam to na wstępie poszło ok. 900 zł na zrobienie tylnego zawieszenia. Immobilizer padł z rok po zakupie i jako, że nie chciałem bulić wybujałych cyferek totalnie z d.. w serwisach BMW za załatwienie rzeczy od ręki to wóz postał sobie prawie 4 miesiące i koszt wyniósł chyba ze 170 zł. W tym roku zrobiłem układ kierowniczy i hamulce. Eh, ogólnie to płacę za akcyzę jeżdżąc tym wozem. To BMW, a seria 3 E36 jest prawdopodobnie ostatnią, w której trudno coś popsuć.
Spalanie: 9 I tu znów mogę rzec: "to BMW". Niby mały silnik, ale... Na luzie i bez spinki, męcząc małą przy ok. 2-2,5 tyś. obr. to jakieś 6 litrów w trasie, 8-9 w mieście. Jadąc na zlot DC ponad 12. Ostatni za
PB95 270 zł = 618,1 km, gdy zapaliła się rezerwa. Ogólnie nie narzekam, ale coś za coś o czym opowiem później....
Fun z jazdy: 5 ..brakuje mocy
Jest tak, to mój pierwszy wóz i jedynym odniesieniem są dwie terenówki w rodzinie, które służą do zdecydowanie innej jazdy niż Mała Czerwona. Jak chce mieć fun to mam
To przede wszystkim tylny napęd, który nawet przy tak niewielkich możliwościach jakie daje silnik 1,6 potrafi wprawić człowieka w uśmiech na twarzy, gdy tego brakuje. Po odłączeniu wszelkich elektronicznych utrudniaczy jazdy typu asc wóz robi co ja chcę, a nie to co sobie zamarzył producent, żeby nie kończyło się jak z E30 i E34 w latach 90. Bokiem to nie pójdzie bo po prostu brakuje w tym silniku ..
ani palenia też nie ma bo brakuje w tym silniku... ale precyzyjny układ kierowniczy, skrzynia biegów szybsza od ręki kierowcy i przede wszystkim wytrzymałość daje poczucie, że dla chcącego nic trudnego i z odrobiną wysiłku lub często też i bez niego ma się ten "fun".
Satysfakcja z posiadania: 8 skoro nie może być 11
zerkając w przeszłość i co razem przeżyliśmy, ile mnie to kosztuje, te wszystkie chwile to uważam, że jestem zachwycony. Aczkolwiek jednego mi nieco brak... mocy
Nasze wspaniałe stosunki, więź, która nas razem trzyma potrafi określić, tylko ta piosenka...
Komfort podróżowania: 6Mhm
Jest tak, olosagaris za młodu bywał na obozach przetrwania i w różnych dziwnych miejscach, a więc ma totalnie w głębokim poważaniu wygodę. Klima, siedzenie robiące dobrze dup.. też mnie nie kręci, aczkolwiek z drugiej zaś strony będąc z Wami szczery to w trasie trudno mnie złapać bo jestem domatorem więc głównie siedzę i myślę. Jak w przeciągu jednego dnia uda mi się zrobić ponad 100km to .."nieźle". Byłem parę razy w trasie i źle nie było, ale też nie czułem się jak w tajskim salonie masażu...
Dynamika: 5I tu nasuwa się... "brakuje mocy
" muszę nieźle się postarać żeby było jak w killerze, ale i tak nie do końca jest tak. Z jednej strony te 102 fabryczne konie, których pewnie ubyło przez ostatnie 19 lat lub jakieś tam Nm, o których wspominał jakiś czas temu Adam (słabo się znam na tych fizycznych sprawach co potwierdzi Xar
) ..o czym ja to mówiłem
a tak, stosunek mocy do masy jest niezły, ale po prostu "niezły" wraz z olosagarisem i wszystkimi płytami Pink Floyd na pokładzie to prawie 1,5 tony. Tak więc jak napotykam kogoś na jednopasmówce i ten ktoś "ciśnie" prawie 60 to bez redukcji na 2 się nie obejdzie.
Do miasta: 6E36 jest małym samochodem. To w ogóle cud, że tak dobrze się w siebie wpasowaliśmy. Tak, olosagaris jest duży, aczkolwiek Jordan lepiej skacze. Miejscówka gdzieś w śródmieściu zawsze się znajdzie, aczkolwiek w dziurę żadną nie zaparkowaliśmy
Daje radę. Jak nie muszę to do miasta się nie zapuszczam bo..
no sygnalizacja przecież
W trasie: Jest ok. Dużo jeszcze będzie pytań? Jak se lece już te oszałamiające 160 i ktoś mi z tyłu mruga to nasuwa mi się dwu słowo "brakuje mocy
"
Na torze: 2Długo się znamy z Małą Czerwoną, ale jeszcze nigdy nie poszliśmy na 100%. Na publicznej drodze było by to głupotą przegiąć oto co znam i wiem czego się spodziewać, więc myśląc o niej dam 2, jeśli nawet kiedyś przyjdzie mi zakupić jakiś wóz, który ma nieco więcej..
to Ona pozostanie przy mnie
Ocena końcowa:
60/100 Pozdrawiam
olo