Cześć, tak po krótce - auta nie sprzedałem/nie rozbiłem/nie zezłomowałem, ogólnie jeżdżę i marudzę.
Głównym powodem, dla którego (choć w ostatniej chwili myślałem, że będzie spontaniczna niespodzianka) się jednak nie zjawiłem w Szczyrku (a widzę w ichniejszym temacie, że mam czego żałować) jest fakt umarcia sprzęgła (zjechane aż do nitów) wraz z pompką, które zostało w zeszły weekend wymienione na Exedy HCK2026, wpadło ciut lżejsze koło zamachowe z D16Z6 i powiedzmy, że ciut ciut lepiej się zbiera. Przy okazji kilka uszczelek również zostało wymienionych (komplet pokrywy zaworów, miski olejowej).
Dodatkowo wypłukałem układ chłodzenia, zalałem świeżym Prestonem i... nie potrafię ogarnąć (lub wygenerować tyle czasu wolnego na to) elektryki drzwi kierowcy. Wszystkie kostki, styki wyczyszczone, spryskane Kontaktem.. Albo gdzieś cholera się zrobił zimny lut, albo coś innego umarło, w każdym razie na każdej autobanie siara i zażenowanie, bo trzeba wysiadać (szyba za nic się nie opuści).
Żeby nie było, że suchy post bez fotki:
brend nju klacz
Ciekawostka - sprzęgło kompletne (tarcza, docisk, łożysko) do Syfika o rozmiarze 212mm kosztuje 420 zł... zaś rozmiar 200mm (który też mogłem kupić) kosztuje już konkretnie ponad 6 stówek.
A Szczyrk.. no cóż, biję się w pierś, mam nadzieję, że Czarek pozdrowił ode mnie obecnych tam ludków!