No nie wiem - zrobiliśmy 1.6 HDi w przeciętnej wersji i w kombi (welur + 7xPP + alusy 16" + inne pierdółki w stylu czujnika deszczu) ponad 200k km i jedyne z czym mieliśmy problemy to części eksploatacyjne i FAP, który zastrajkował, gdy autko jeździło przez kilka miesięcy po 3-4km dziennie. Porządne przeciągnięcie go po autobahnie pomogło, ba, wozidełko raz wyciągnęło około 220km/h na takowej. Jeśli miałbym oceniać przyspieszenie to faktycznie głowy nie urywa - za to spalanie na trasie Poznań-Mielno wyniosło 4,5, a na Poznań-Wiedeń 6,3l
Puzio ponoć prowadził się bardzo dobrze, niestety w tym temacie się nie wypowiem
Samochód w porównaniu z obecnym 508, którego zresztą nie trawię, zapewniał wysoki komfort, zarówno w mieście, jak i na autostradzie, gdzie potrafił bez męczenia kierowcy i pasażerów z tylnej kanapy przejechać z Włoch do Poznania bez postoju, do tego stopnia, że po powrocie zawsze byłem chętny na jakąś grę w piłkę czy coś.
Faktycznie samochód do ogromnych nie należy, ale bez problemu w 5 osób wybieraliśmy się na narty czy nad morze, zawsze co najmniej 1000km od chaty. Na kanapie zawsze sobie znalazłem pozycję, czego nie mogę powiedzieć o przeklętej ławce w 508. No i cóż, tapicerka welurowa to teraz rzadkość, a szkoda, bo to coś sporo lepszego od pieprzonej tkaniny z następcy 407. No i, co najważniejsze - przepiękny, usportowiony, drapieżny wygląd. To jedyne kombi, które mi się podoba i zawsze, gdy widzę je na ulicy, oglądam się za nim
Uwielbiałem to autko, do tego stopnia, że autentycznie łza mi spłynęła po policzku, gdy, z warkotem słabego diesla odjeżdżało po raz ostatni spod naszego domu, a na podjeździe szpecił i wkurzał mnie "pięćsetsoiem" vel "kupagówna". Jedyne co mnie pociesza to to, że nowy właściciel był fajnym gościem i fanem Pugów, a autko widzę praktycznie raz w tygodniu.
Nie wiem, ile zapłaciłeś za 406 - ale porządny egzemplarz 407 SW z 2004 można znaleźć już za 24-26k, i myślę, że jeśli będziesz kiedyś chciał swojego "brejka" zmienić to warto się rozejrzeć za "czterystasiódemką".