autor: FrogsterPL » 05 sie 2018, 21:44
Panowie, ku*wa. To, że Wasze instalacje są tip-top i że fury jeżdżą jak na benzynie, to spoko, pogratulować. Tym niemniej, nawet jak elementy instalacji są pochowane, to i tak wystarczy mi świadomość, że taki filtr gazu wygląda jak tania zabawka. Że nie wspomnę o tych paskudnych przełącznikach, które tak bardzo nie pasują do wnętrza auta, że zęby swędzą. To raz.
Dwa, że wolę mieć w aucie koło zapasowe, i to w miejscu dla niego przeznaczonym. I chcę mieć do dyspozycji cały bagażnik.
Trzy, że ciśnienie mi się podnosi na samą myśl o wierceniu dodatkowych otworów w aucie - choćby w kolektorze dolotowym.
Cztery, że wyjeżdżacie z typową argumentacją, że "nie słyszeliśmy, żeby komuś się coś z powodu zasilania LPG popsuło". Ano może i nie słyszeliście, ale dla mnie wystarczającym argumentem, że to się do niektórych silników nie nadaje jest choćby fakt, że trzeba się czasem ratować lubryfikacją gniazd zaworowych - co i tak nie zawsze ratuje przed uszkodzeniem głowicy w dłuższym okresie czasu - czy też fakt, że jak się ma mechaniczną regulację luzu zaworowego i na benzynie można to sprawdzać/ustawiać zależnie od silnika np. co 160 tys. kilometrów, to na gazie należy to robić 3-4 razy częściej. U mnie to tam pół biedy, ale w Subaru trzeba wyciągać do tej operacji silnik. Wyjęcie silnika co 40 tys. kilometrów brzmi spoko?
Ja WIEM, że są porządne instalacje gazowe. Ja WIEM, że są silniki, którym LPG w niczym nie przeszkadza. Ba - że jest ich sporo! Nigdy nikomu nie powiedziałem, że gaz to do kuchenek, a ropa do traktorów, co być może próbuje mi zasugerować RaFaL. Ale przykładowo swojego Durateca w Mondeo W ŻYCIU bym nie zagazował nawet gdybym był zwolennikiem tego paliwa, bo dość się naczytałem o problemach z instalacjami (i w efekcie problemach z głowicami) w tych silnikach, plus wyżej wspomniana kwestia mechanicznej regulacji luzów zaworowych.
Co innego jak ktoś jeździ furą parę lat i ją zmienia, ale moje Mondeo jest w rodzinie od nowości, aktualnie ma 15 lat i prawie 220 tys. przebiegu - nie wierzę, po prostu kur*a nie wierzę, żeby było w stanie przejechać ten dystans bez problemu na gazie. A jeśli nawet by dało radę, to co z tego, jak non stop bym się wnerwiał na te dziury, na brak koła zapasowego (lub miejsca w bagażniku) czy 4x częstszą regulację luzów zaworowych.
Jedyne rozwiązania LPG jakie byłbym w stanie zaakceptować to montaż w fabryce (z uwzględnieniem specjalnie zaprojektowanych przycisków i wskaźnika poziomu gazu) lub, ewentualnie, LPdi, jako że korzysta chociaż z wtryskiwaczy benzynowych.
Jak Wam tak LPG pasuje to proszę bardzo, cieszę się Waszym szczęściem, ale skończcie pierniczyć jakby to było paliwo idealne dla każdego.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2018, 21:44 przez
FrogsterPL, łącznie zmieniany 3 razy.