Chciałem to napisać na czacie, ale uznałem, że zajmowałoby to za dużo miejsca
.
Zaczynając od początku, dwa tygodnie temu przyjechałem w sobotę z tygodniowego wyjazdu i mój Logitech DFGT nie był użytkowany tyle ile mnie nie było. Pojeździłem wtedy około 3h i zastanawiało mnie czemu zaczęła wydawać taki dźwięk, taki jakby znajomy... "No nic"- pomyślałem. Następnego dnia włączyłem Special Event w AC, Aventador drift na Vallelunga. Zrobiłem jedno okrążenie i znów w głowie myśl "kurde znam to uczucie, że zaraz coś się stanie złego
". Dosłownie jakieś parę sekund później się tak tym zdekoncentrowałem, że przegapiłem punkt wejścia w zakręt i wypadłem poza tor. Jak wjeżdżałem z powrotem to kierownica nieziemsko szarpnęła jak nigdy dotąd. Po tym czuję takie szarpanie, coś jak złapanie gumy, ale inne. Patrzę na logo GT i się nie świeci. W tym momencie przypomniało mnie się co to było za uczucie
. Spalenie kierownicy
.
Przez następny tydzień zajęła mi próba dostania się, a raczej zebrania się, aby pojechać do Saturna, gdzie ją zakupiłem i spróbować zareklamować na zasadzie rękojmi. Niestety okazało się, że Saturn jest tylko pośrednikiem, a objawy które zostały naprawione rok i 11 miesięcy temu powróciły ich nie interesują, bo skończyła się pierwotna gwarancja. Odpowiedzieli, żeby spróbować zareklamować to nie u nich, tylko w serwisie, który oddalony jest ode mnie około 500km. Tak więc, nie. Nie będę się znów bawił z tym. Spróbuję to zrobić na własną rękę.
We wtorek poczułem się na siłach, aby spróbować ogarnąć co jest w tej puszce co daje tyle frajdy
. Rozkręciłem, popatrzyłem, stwierdziłem. Muszę wymienić silniczek ForceFeedback'u, bo stary pachniał spalenizną, i miał osad na obudowie. Czyli po prostu spaliłem go
. No to wymieniłem ze starego WingMan'a, gdzie to była jedyna sprawna część
. Następnie skręciłem i cały zadowolony, jeszcze przed podłączeniem zasilania do kierownicy, pokręciłem nią i było tak jak miało być, czyli miała bezwładność. Po podłączeniu zasilania powtórka z rozrywki. Ponownie kierownica straciła bezwładność i się spaliła...
Dopiero dzisiaj mnie olśniło, aby sprawdzić jaki mam zasilacz. Patrzę i nie wierzę
. Firma to "Asian Power Devices Inc.". Lekko się wkurzyłem, ale patrzę i na nim jest naklejka z datą, kiedy kierownica była w serwisie. Wniosek ? Spaliłem silniczek, jak i zasilacz...(Musiało chyba pójść dość duże napięcie
?) Drugi raz w przeciągu 2,5 lat... Chyba jednak muszę mniej się angażować siłowo
.
Teraz pozostało tylko zregenerować stary silnik z DFGT, i kupić zasilacz. Oby...