To niestety jest też wina rodziców, którzy praktycznie od niemowlaka wolą bachora posadzić przed telewizorem i puścić mu bajki niż się nim zajmować i zaszczepiać jakiekolwiek wartości i przyzwyczajenia dotyczące przyszłego stylu życia. Później młodzież czuje się nieśmiertelna więc nic nie musi, przychodzi trzydziestka która jest z reguły okresem życiowych rozterek i rozczarowań (już wiesz dokąd możesz podskoczyć, a najczęściej do szczytu "drabiny" jeszcze kilometry) więc się nic nie chce, co najwyżej zalać twarz, a później serducho i inne organy obrośnięte tłuszczem coraz gorzej funkcjonują i wiek biologiczny a faktyczny często się rozjeżdżają o kilkanaście lat.
Ja powiem Wam tylko to, co mi powiedziała lekarka - zawał w młodym wieku z reguły kończy się śmiercią. I warto o tym pomyśleć sięgając po kolejnego fajka, piwo przed telewizorem, burgera czy paczkę czipsów. I ta myśl która właśnie powstała Wam w głowie, czyli mnie to nie spotka, nie jest prawdziwa.
Otyłość wpływa na zwiększenie zagrożenia śmiertelnego ataku serca nawet u ludzi, którzy nie mają problemów z układem krążenia, nie mają nadciśnienia krwi, czy cukrzycy. Otyli mężczyźni w średnim wieku mają zwiększone ryzyko śmierci na wskutek zawału aż o 60 procent w stosunku do mężczyzn w średnim wieku nie mających problemu z otyłością.
Wypalanie paczki papierosów dziennie zwiększa ryzyko zawału serca aż 4-krotnie
Osoby niepalące, utrzymujące prawidłowy ciężar ciała i wykonujące odpowiednią dawkę ćwiczeń żyją średnio o 5–7 lat dłużej od swych rówieśników nieprzestrzegających zasad zdrowego stylu życia
Brak regularnych ćwiczeń fizycznych jest przyczyną co najmniej 17 chorób przewlekłych