Wczoraj ściągnąłem Spin Tires w pełnej wersji
(a pudełkowy oryginał czeka na mnie w domu). Na początku w grze dotknęło mnie kilka niedopowiedzeń, dlatego właściwą grę zacząłem dopiero dzisiaj rano. Od tej pory tylko frajda, frajda i jeszcze raz frajda! Uważam, że to gra wszech czasów dotycząca terenówek. Jeśli demo Ci się podobało, to pełna wersja też.
Ktoś zarzucał monotonię, transport tylko drewna oraz wysoką trudność - ale przy takiej grywalności to nic nie znaczy, dzisiaj gram cały dzień
Ktoś zapomniał, że jest również wożenie paliwa, części naprawczych, materiałów do odblokowania nowych warsztatów. Przejazd od jednej strony do przeciwnej krawędzi mapy zajmuje grubo ponad godzinkę, a kontrolowanie przechyłów ciężarówki (przewrócenie to praktycznie gra od początku) trzyma w napięciu. Największy wypas to używanie wyciągarki - do drzew, do innych ciężarówek, od tyłu lub od przodu, z pomocą silnika i bez. Wolna amerykanka. Zużycie paliwa - całkiem realnie, z włączonymi blokadami i awd spala ponad dwukrotnie więcej. Oczywiście, z cysterny da się "sąsiada" dotankować.
Na screenie powrót ciężarówek z drewnem, reszta konwoju widoczna w tle to Kamaz-cysterna i Kraz - auto naprawcze (pozwala wyremontować całkowicie jeden pojazd). Brakuje jeszcze MAZa 7410 - w ZSRR ciężarówa latała z głowicami jądrowymi, a w Spin Tires przenosi góry. Identycznie jak mniejszy brat MAZ 537. O UAZie można zapomnieć - więcej stania niż jazdy, poza tym do niczego oprócz zwiedzania nie służy.
Gra spełniła moje oczekiwania jak żadna inna. Z pierwszych komentarzy już prawie żałowałem kupna, ale teraz uważam, że warta każdej złotówki.