Witojcie!
Wczoraj odbył się czwarty oficjalny Klubowy zlot. Start zaplanowaliśmy na godzinę 19:30. Nie udało się jednak wystartować o tej godzinie, ponieważ były dość spore problemy z połączeniem. Wszyscy próbowaliśmy podpinać do Jocker'a, jednak bezskutecznie. Prawie za każdym razem udawała się ta sztuka Gruszmenowi, jednak potem inni nie mogli podpinać.
Dabay pomylił wozy i wziął Klubowego Astona (zielony + C klasa), kazaliśmy mu go zmienić, to przyjechał czarnym DB9(postęp xD), no to do lakiernika! Ruszyliśmy (o godzinie 20:00)więc bez Jocker'a w składzie :
bodzio, Gruszmen, chybayoo (gościnnie), dabay oraz Sebasti. No to w drogę!
Pierwszym zaplanowanym przystankiem na trasie było
Ford Island. Tam odbyliśmy dwa wyścigi - jeden jednokółkowy drugi dwukółkowy. W pierwszym na start zameldowali się prawie wszyscy (oprócz Sebati'ego). Jednak nie równe auta spowodowały zniechęcenie do wyścigu. Jedno kółko wygrałem
ja, w najszybszym Astonie DB9, drugi był chyba
Dabay, trzeci
Gruszmen, a ostatni
eXo (HC). W następnym wyścigu (dwukółkowym) postanowił wystąpić
Seba, a
eXo zrezygnował. Dwa kółka wygrałem
ja, nie wiem kto był potem, bo spory zamęt był.
Komu w drogę temu w czas... Po zrobieniu foty pędziliśmy w strone krateru, aby dostać się do każdemu znanego domu.
Exo był naszym navigatorem, bo ja osobiśmie trasy nie znałem(
FAIL). No i tam nie było co robić to zrobiliśmy fotę i pojechaliśmy dalej.
No to teraz na
Sekretną Wyspę :o . Każdy znał tam właściwie trasę, więc problemów z dojazdem nie było.
Dabay szczwany i się teleprotnął, ale inni choć też pewnie mogli to zrobić to wjeżdżali na górkę. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i nas nie wywaliło ;P. No i tutaj też zaplanowany był wyścig, startował w nim prawie każdy, tylko
eXo się wyłamał ;p. Dwa kółka po mniej znanej trasie niż FI mogą być bardziej zacięte. Ja po starcie wysunąłem się na prowadzenie, prowadziłem, prowadziłem, aż na ostatnim zakręcie wpadłem do wody, co oznaczało spadnięcie spowrotem do teleportera...
Wygrał wyścig Gruszmen, drugi był albo Dabay albo Sebasti ;D.
Następny przystanek? Polacy nazywają to miejsce
siedzibą TDU VT :mrgreen: . Ja trasy też nie znałem, ale jechałem na "czuja". Po drodzę dołączył do nas jakiś "
terrorysta" jak to mówił Gruszmen. Ahmed... w złotym CLS'ie xD. Okazał on się
Polakiem xD. No i jesteśmy na miejscu, ustawiamy się do foty, potem na Klub i... tyle.
No to teraz przyszedł czas na naszą siedzibę!!
Siedzibę Klubu GLC. Po drodze tam
eXo postanowił zakończyć swoją wycieczkę,
dziękujemy mu za obecność. Około godziny 21:30 dojechaliśmy do
Klubu i ustawiliśmy się na miejscach parkingowych.
Seba za każdym razem jak coś pisał wciskiwał
ENTER i wchodził do
Klubu xDD. Robił tak 5 razy, aż w końcu musieliśmy jechać, żeby nie zrobił tego 6 raz ;D.
Hmm... czas na
O'ahu Golf! Było to tylko kilka kilometrów od Klubu, więc dojechaliśmy tam w mgnieniu oka. Tam była zaplanowana zabawa w
berka. Jednak ta miejscówka nie za bardzo się sprawidziła, głównie przez dużą ilość stawków, w które wpadaliśmy i wtedy zostaliśmy teleportowani na drogę. No to znowu pamiątkowa fota, i o godzinie
22:00 na następny przystanek!
Ostatni przystanek to stolica O'ahu, stolica cziterów, stolica n00b'ów... Chyba wiecie o jakie miejsce mi chodzi...
Droga tam była prosta i szybka, trochę pogadaliśmy po drodze i jakoś ten czas przeleciał. Gdy już dojechaliśmy to się pożegnaliśmy
.
Dzięki wszystkim za zlot, był on raczej mało udany, ale co tam xD. Przejechaliśmy blisko 250km przez niecałe 3 godziny. Dabay chciał abyśmy zrobili konkurs na fotę ze zlotu. A więc przysyłajcie tu swoje foty, i wybierzcie z nich jedną najlepszą waszym zdaniem.
Ja zrobiłem ich mnóstwo i teraz wam je pokażę: