Jak ja bardzo dobrze pamiętam tę sytuację, w której oskarżałeś mnie o czity w tym przejeździe.
Potem chciałeś abym nagrał swój przejazd i uzyskał podobny wynik ale niestety nie dysponowałem wówczas
na tyle dobrym sprzętem aby nagrywać i mieć chociażby 30 fps. Xfire czy też fraps na tyle obciążał PC, że jedynie co mogłem to uzyskać pokaz slajdów. Nawet jechałem w sesji z organizatorem aby udowodnić swoją niewinność. Najzwyklej udał mi się przejazd życia
Co do poprzednich klubów to tak. Vcek - prezes mojego pierwszego klubu latał na trainerze a facet sądząc po głosie miał wówczas co najmniej 45-50 wiosen.
W WCS na początku była raczej całkiem dobrze. Ale po jakimś czasie sam zacząłem odczuwać, że część klubowiczów ma na mnie jakiś negatywny wpływ, który dałem odczuć jakiemuś graczowi a okazał się on dzieckiem właśnie Piotrowskiego czego efektem był dość mocne nadszarpnięcie zaufania. Na całe szczęście szybko udało się powrócić do starej znajomości. Drugim i ostatecznym powodem, którym opuściłem ten klub było wykorzystywanie przez prezesa albo zastępce (danio) TDU PE w klubowych zawodach. Frajer nie dość, że ścinał trasę gdzie się dało to jeszcze modyfikował osiągi w Mc Laren'enie SLR byle tylko ze mną wygrać.
Po dołączeniu do Siemkinsa przyszło nam jeszcze wspólnie walczyć z tymi chwastami.