BeliarPL pisze:Rewelacyjne wakacje
Od zawsze chciałem z mą lubą zwiedzić słoneczną Italię no ale stawka nas jeszcze nie puszcza (25 ojro za leżaki i parasol, a ja narzekałem na chore 15 na krecie
). Tak czy siak kiedyś na pewno też się wybiorę w tamte rejony i sam poczuję ten klimat, na razie tylko zazdroszczę
Też się bardzo cieszę bo pobyt w 5 miejscach a nie w jednym spowodował, że wakacje wydawały się dużo dłuższe niż w rzeczywistości. A na plaży byliśmy tylko jeden dzień bo szkoda było marnować czasu na takie głupoty, więc leżaki mogą być i po 100 euro
BeliarPL pisze:Jak żeś wytrzymał przesiadkę z lexa do pudełkowatego yarisa na prawie 5k km?
Bez przesady, nie jestem uzależniony od leksia, a yarisek też jest dość wdzięcznym środkiem transportu i prowadzi się po serpentynkach prawie jak gokart
Wiadomo, że na autostradzie jest dużo głośniej i bardziej męcząco, ale coś za coś. Yaris spalił ropki (nawet licząc po włoskich wysokich cenach) za mniej niż 1500 PLN, a leksiu by potrzebował ponad 3500 na benzynę.
Siemkins pisze:Różnica $$ i zaoszczędzone ojro-złotówki wpłyną do lexusowego baku, co gdyby się wybrali Lexem byłoby niemożliwe. Proste
Dla takiej perspektywy wyrzeczenia są niczym
Prawie dobrze, choć nie do końca. Różnica wpłynęła bezpośrednio do naszych brzuszków w postaci przesmacznych kolacji, winka, lodów i drinków. I sprawiła nam więcej przyjemności niż jazda w ciszy i komforcie "lymuzyną".
Wprawdzie nie obyło się bez strat bo w tym gorącu wyzionął ducha jeszcze oryginalny akumulator yarisa i teraz ma Magneti Marelli, czyli prawie jak Ferrari
, a na dodatek zarysowałem przedni zderzak jakimś leżącym pewnie od kilku tysięcy lat w tym samym miejscu kamieniem, ale mimo wszystko się opłaciło
BeliarPL pisze:W sumie nie pomyślałem, ale na patelniach może lex by się nie złamał i stanął w poprzek? Na zawszaka?
W niektórych miejscach była taka realna szansa, a tymczasem yarisem zdarzyło mi się nawet jakiegoś Szwajcara na skuterze wyprzedzać na tych serpentynach bo się za wolno składał w zakręty
W swoim rodzinnym kraju już by na mnie dzwonił na Policję żeby zatrzymała niebezpiecznego wariata drogowego. Ale pewnie skończyłoby się na tym że bym nie wjeżdżał w takie fajne drogi i bym nie zobaczył wielu wspaniałych widoków.