Angello pisze:Kiedyś odezwę się do Ciebie to podpowiesz gdzie to dokładnie jest,
Ja zaplanowałem sobie 2 miejscówki w Południowym Tyrolu, jedną nad jeziorem Garda (moja wieloletnia miłość) i dwie w bliskiej Toskanii. W tamtą stronę przez Zgorzelec, Niemcy i Austrię, więc koszty poza paliwem to winieta 10-dniowa w Austrii (8,90 euro) i opłata za kawałek autostrady we Włoszech (coś koło 5 euro). A później nie więcej niż 2 h na dojazdy do innych miejsc. Trasa tak rozplanowana żeby strasznie nie zmęczyła i nie marnowała całego dnia na przemieszczanie. Wstajesz, jesz darmowe śniadanko, pakujesz się do auta i dojeżdżasz na 12-13 czyli wtedy kiedy jest już gotowy pokój w następnym miejscu. Z ostatniego miejsca, mimo że wybrałem bardzo bliską Toskanię, to już ponad 1600 km do Warszawy. I ponad 40 euro na same opłaty za autostrady we Włoszech.
Angello pisze:bo już się zakochałem w tych miejscach.
Jeśli się zakochałeś tylko widząc je na zdjęciach, to na miejscu byś poprosił o azyl polityczny
Codziennie na śniadanie świeże naturalne produkty, świetne sery, wędliny i bajeczna kawa. A na kolację prawdziwa pizza, różniste makarony albo np. stek, bo mało kto wie że Toskania słynie ze steków
Oczywiście do tego winko, Aperol z Proseco, abo limoncello czy inne rzeczy. No i po tym winku wsiadasz w auto i jedziesz. Legalnie. I mili ludzie z którymi fajnie się rozmawia, bo do B&B najczęściej nie jeżdżą korporacyjne buce z kasą. Przez miesiąc będę chodził w depresji nim się przyzwyczaję do naszego policyjnego państwa i ciężkiego żarcia.
I nie zapominajmy o lodach - smaku włoskich lodów nie da się opisać słowami, to zdecydowanie najlepsze lody na świecie - aksamitne i o tak intensywnych smakach. Ech
Angello pisze:Zakwaterowanie jak z wakacyjnej bajki. Tylko pozazdrościć.
To nie bajka tylko trochę szukania miejsc jak najbardziej kameralnych i stylowych. A ceny nie wyższe niż w nie jednym hotelu w Bieszczadach. Oczywiście nie jest to wypoczynek w polskim stylu czyli chlanie darmowych drinków nad basenem, więc niektórzy mogliby wrócić zmęczeni, ale mi się podoba
Siemkins pisze:Cieszę się, że wróciłeś cały i zdrowy, bez powtórki z zeszłego roku.
Też mnie to cieszy niezmiernie. Teraz prowadziłem bardziej ekologiczny tryb życia - bez balowania do rana w klubach i zażywania niedozwolonych substancji - i od razu lepiej
Siemkins pisze: A za fotki i promile (bo pewnie nawet nie procenty) tamtego klimatu, serdecznie dzięki
Promile to będą jak się spotkamy
Houdini358 pisze:Nie ukrywam, że czekałem na tę fotorelację. Zdjęcia naprawdę są super
To tylko takie "migawki" bo nie da się przekazać klimatu. Mówi się, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, ale takie indywidualne wyprawy polecam każdemu, bo dadzą mnóstwo satysfakcji i można poznać "prawdziwy" kraj, a nie z perspektywy sieciowych hoteli.
Houdini358 pisze:Jak temperatury? Ostatnio miałeś krzywą minę jak o nich wspominałeś
E tam, typowa przedwakacyjna panika. Te 36 czy 38 stopni w mieście jest masakryczne, ale na otwartej przestrzeni, z wiejącym wiatrem i zimnym winkiem dają się przeżyć.
Wielkie dzięki wszystkim za miłe komentarze