Proszę bardzo
Jeszcze jedna propozycja: zacznij myślenie o zakupie od... końca.Zorientuj się już teraz - najlepiej bezpośrednio face to face w jakimś TU czy u agenta - w kosztach OC (NNW, AC, ochrony szyb/kół/zniżek itp). Nie patrz na wyliczenia innych, nie bazuj na opowieściach z Internetu. Wiesz najlepiej jaką masz sytuację, czy i kogo dasz na współwłaściciela (i jakim pakietem on dysponuje).
Uwzględnij wszystkie formalne opłaty, począwszy od urzędu skarbowego, a skończywszy na odbiorze nowego dowodu rejestracyjnego.
Obowiązkowo odlicz kasę na naprawy lub serwis pozakupowy. Porzuć życzeniowe myślenie (jeśli je jeszcze masz), że "to taka igła", że "bez wkładu finansowego", że "wsiadać i jechać". Zaraz się może okazać, że opony letnie czy zimowe trzeba kupić, że klocki starte, że rozrząd trzeba itp. Nawet jak stan jest ponad normę, to serwis filtrowo-olejowy + porządny przegląd, geometria, serwis klimy, to wszystko pochłania koszty. Nie mówiąc już o kosztach jakie sobie policzy warsztat czy mechanik.
Przeznacz jakąś kwotę na jazdę dla przyjemności. Rozważ opcję wybrania się do ODTJ, celem sprawdzenia siebie i pojazdu w trudniejszych warunkach. To pozwoli Wam szybciej się zżyć i lepiej dogadywać.
Z kolei przed zakupem:Zapamiętaj, że nie ma okazji, nawet jeśli wydaje Ci się, że własnie na taką trafiłeś. Masz rację, wydaje Ci się. Odstępstwa od tej reguły są tak rzadkie, że z powodzeniem można je nazwać anomaliami.
Zadbaj we własnym zakresie o dobre rozpoznanie. Zapisz się na forum tematyczne danego modelu/marki, której zakupem jesteś zainteresowany i czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj. W ten sposób możesz zaoszczędzić wiele nerwów i jeszcze więcej pieniędzy.
Nawet jeśli w marę ogarniasz motoryzację, widziałeś kilka filmików na YT na co zwracać uwagę przed zakupem i uważasz, że dasz sobie radę, to raczej jesteś w błędzie. Rozejrzyj się za firmami/osobami, które za stosunkowo niewielką kasę pozwalają uniknąć przykrych wpadek. Pamiętaj, że to inwestycja nie tylko Twoich pieniędzy w auto, ale też w bezpieczeństwo. Na swoim przykładzie powiem - wycieczka z ZG za Kraków po Hondę była słabym pomysłem - kosztowało mnie to jakieś 500-600 pln, a wróciłem bez auta i straciłem cały dzień. Są goście co znają się na robocie, mają duże doświadczenie, znajomości i są w stanie tak przetrzepać auto przed zakupem, że nieraz "stary" właściciel dowiaduje się o czymś, o czym nie widział przez cały czas jak użytkował auto (nie mam tu na myśli celowo zafałszowanych informacji).
Podsumowując:Od początkowej kasy jaką dysponujesz i chcesz przeznaczyć na zakup auta i jego użytkowanie przez pierwsze 6 miesięcy odlicz wszystkie koszty, o których napisałem ja i inni Ci życzliwi. Koszty zaokrąglaj w górę (np zamiast 380 pln to 400 lub nawet 500). Profilaktycznie odlicz od tego co zostało jeszcze 1k - kwota jaka Ci została, jest tą, którą możesz przeznaczyć na zakup samego pojazdu. Zostało powiedzmy 15k - nie wysilaj się na szukaniu aut za 14.900, to tak nie działa, że im bliżej max budżetu tym lepsze auto. Nie przekraczaj założonego budżetu - jeszcze sobie za to kiedyś podziękujesz.
Zazwyczaj zakup auta, zwłaszcza pierwszego, jest bardzo emocjonalny - nie zapominaj o tym i nie zagłuszaj głosu rozsądku.
A teraz bierz się do roboty