Wiecie że już za niewiele ponad miesiąc ponownie wystartuje królowa sportów motorowych?
Nie sądzę żeby było tutaj jeszcze wielu aktywnych fanów F1, bo większość tylko kubiocowała, ale co mi tam
Niewątpliwie sezon 2017 przyniesie w końcu większe zmiany. Szersze i dłuższe bolidy, lepsza aerodynamika, lepsza przyczepność mechaniczna. Wszystko to podobno ma urwać nawet do 6 sekund na okrążeniu, a i maszyny w specyfikacji 2016 wolne nie były i padło sporo historycznych rekordowych okrążeń w kwalifikacjach. 6 sekund to będzie przepaść. Do tego 4 silniki na sezon, dodatkowo nie kosztujące więcej niż milion za sztukę. Wygląda na to że po kilku pierwszych wyścigach pozycja startowa będzie kompletnie losowa bo praktycznie każdy kierowca będzie miał jakieś kary za wymiany podzespołów. Oczywiście znajdą się krytykanci że nie na tym polega ściganie żeby oszczędzać silnik, ale zmniejszenie kosztów uczestnictwa F1 powinno trochę podreperować budżety "biedniejszych" zespołów i pozwolić im na zmniejszenie przepaści do czołówki.
A kto będzie w czołówce? Przy takich radykalnych zmianach w projekcie bolidów w zasadzie zaczynamy nowe rozdanie i może być ktokolwiek.
Ja osobiście się cieszę że Massa wrócił po swojej przedwczesnej "emeryturze". Może nie jest to ten sam kierowca co przed wypadkiem ze sprężyną, ale miło popatrzeć na jego wiecznie uśmiechniętą twarz, obojętnie od zajmowanej pozycji. Żal było patrzeć jak w końcu w Brazylii uświadomił sobie że jest za młody na odejście z tak uzależniającego sportu i jego niepewną minę i łzy. Dodatkowo to jeden z nielicznych kierowców którzy są sobą i nie udają wielkich oryginałów jak chociażby Hamilton. Jeśli o niego chodzi to ciekawe jak na Mercedesa wpłynie przyjście Bottasa. Może już pora na kolejnego mistrza świata z Finlandii? Wydaje się że w Williamsie dojrzał wystarczająco żeby być godnym rywalem. Oczywiście jeśli Niemcy pozwolą...
Szkoda trochę Manora który nie znalazł kupca na zespół i najprawdopodobniej nie będzie go w stawce. Teoretycznie mają czas do trzeciego wyścigu sezonu, ale nie sądzę żeby się udało. Przez to ich były kierowca Pascal Wehrlein przeniósł się, kosztem Felipe Nasra, do Saubera. Niestety Sauber będzie jeździł z silnikami Ferrari z poprzedniego sezonu, więc raczej nie będzie znowu szans na poważną walkę.
Ciekawe czy się w końcu obudzą amatorzy z Hondy i pozwolą McLacrenowi wrócić do walki o pozycje na pudle, bo duet Alonso - Vandoorne wygląda interesująco. Mam nadzieję że starzejący się Fernando będzie miał okazję pokazać co zostało z jego legendarnej szybkości.
Kolejną niewiadomą wiążącą się z dużymi oczekiwaniami będzie forma Renault. Pościągali niezłych ludzi i chyba najwyższa pora żeby znowu wrócili do walki zamiast zamykać tyły tłumacząc się czasem potrzebnym na powrót do dawnej formy. Zakontraktowanie Nico Hülkenberga powinno w tym znacząco pomóc.
W nadchodzącym sezonie będziemy mieli okazję się przekonać czy zastąpienie Rio Haryanto przez Estebana Ocona miało jakiś sens. Po kilku wyścigach w 2016 gdzie w Manorze plątał się na końcu stawki, w 2017 wystartuje u boku Sergio Péreza w Force India. W bolidzie z silnikiem Mercedesa nie będzie już miał wymówek i albo coś pokaże albo długo nie pojeździ w F1.
Nie wspominam oczywiście o tym że chciałbym żeby się obudziło na poważnie Ferrari, bo to oczywiste. Ile można czekać do cholery?
Szkoda że nie udało się w końcu przywrócić GP na Imoli, a było tak blisko. Niestety w sezonie 2017 nadal będzie nam towarzyszyła nudna Monza. W sumie bardziej ciekawy od niej byłby któryś z amerykańskich owali.
Dużo pytań, ale jakiś tam szkic odpowiedzi już niedługo - na testach w Barcelonie 27 lutego - 3 marca i 7 marca do 10 lutego. A później już oczekiwanie na weekend w Australii.
Nie wiem jak Wy ale ja się jaram na sezon 2017. Co widać pewnie po długości tych wypocin