Postanowiłem zakupić całoroczne bo prawdę powiedziawszy te zmienianie co pół roku opon jest nie dla mnie. I to, że jest bezpieczniej to zdanie reklamowe bo nie opony tylko człowiek prowadzi. Moi rodzice od 30 lat jeżdżą na całorocznych lub terenowych (piach i błoto) i żyją. Również za zakupem nówek z wyższej półki przemawia fakt, że nie zamierzam się pozbywać tego samochodu, jak dobrze pójdzie - nigdy. Stąd pomysł żeby wybulić na to 1/4 wartości wozu. Też co ciekawe jeździłem przez rok i trochę na letnich tandetnych oponach i przez niecałe 2 lata na zimowych tandetnych oponach i z wyłączonym ASC nie czuć różnicy. Nie ważne czy sucho, deszcz lub śnieg... i jakie warunki taka jazda.
Za Goodyearem przemawia to, że być może jest to najlepsza firma na świecie, a za BFGoodrich - rodzina ich używa, najpierw sportowych, obecnie terenowych, ale jak się sprawują opony tej firmy dla osobówek to wielki znak zapytania. Google twierdzi, że jedne i drugie to dobry pomysł, komentarze dla tych i dla tych pozytywne. Dziś się dowiedziałem, że być może będę miał więcej wydatków związanych z zawieszeniem więc kupując 4 szt zaoszczędzić można do 150 zł na goodricha'ch. Jednakże spoglądając z innej strony to opony są tą rzeczą w wozie, na których lepiej nie oszczędzać (zwłaszcza, że czasem budzi się we mnie świr).
Goodyear ma fajny bieżnik, taki "usportowiony".
Hm..