Oj, nie, nic z tych rzeczy
Rozjechałem płot, nie jego
Ja testowałem Indiana w spec. ulicznej i wyczynowej i zdecydowanie lepiej mi się jeździ wyczynowym. Daje więcej możliwości aczkolwiek parę rzeczy mi nie pasuje i wciąż nie jestem w 100% zdecydowany którym jeździć. Uliczny ma kufry, szybkę przednią i można latać w zwykłych ciuchach, czego brakuje mi w wyczynie. Jednak z drugiej strony kufry dziwnie wyglądały by na maszynie pędzącej ponad 300 km/h
No i jeszcze ten garnek na głowie w spec. ulicznej...jejciuś... jak miłośnik sedesów (skuterów). Najlepszym rozwiązaniem były by luźne ciuszki, okulary przeciwsłoneczne w wersji wyczyn. Stąd nawet w realu, mi.in. zdecydowałem się na zakup samochodu a nie motocykla. Kask ogranicza moje rozumienie wolności.
Wracając do tematu Indiany. To tak, JSNI, technicznie jest to dobry zamiennik np. ducati w wyścigach, aczkolwiek nim jeżdżę o tak sobie, bez celu. Jak moim Pagani.