Wczoraj udało się wypełnić 90% planu.
Byłoby i 100%, ale parokrotnie zaliczyliśmy wtopę, i mimo rekordowych przejazdów ostatecznie nie udawało się nam przekroczyć metę we 4 w czasie krótszym niż 2.06.
Czas bazowy, z którego wychodziliśmy to 2.14 z groszami - nasz dotychczasowy najlepszy oficjalny wynik na tej trasie. Wczoraj w składzie Michau, Adamsky, Courius i Siemkins urwaliśmy (nie)małe co nieco.
Tak tej sprawy na pewno nie zostawimy i zrobimy jeszcze jeden przysiad, podczas którego ostatecznie rozprawimy się z aktualnym rekordem.
Zrobiliśmy też zamach na ranking 8 osobowy. Tak jak podejrzewałem, więcej problemów stwarzała sesja, lagi, zgranie 8 osób w jednym czasie, niż sam wynik. Zaatakowaliśmy w składzie: Michau, Adamsky, Courius i Siemkins czyli w/w 4ka oraz Pauldim, Tiges, Dabay i Xarlith. Rekord poprawialiśmy dwukrotnie, raz o jakieś 10 sekund, potem odjęliśmy kolejne 10. Z tego wydarzenia fotek nie mam, ale wiem, że Wy robiliście, także kto dysponuje stosownymi zdjęciami ze wczoraj niech je śmiało wrzuca ku pamięci.
Edit
Niedzielnym wieczorkiem zebraliśmy się w składzie Michau, Courius, Xarlith oraz Siemkins. Wszystko w biegu, Alan się troszkę opóźnił, Pawła goniło na 20 na inne wyścigi, ale się udało. Rzutem na taśmę, w ostatnim podejściu (ostatnim, bo dochodziła 20, a ponadto w lobby już lało, w wyścigu jeszcze nie) się udało. Za mostkiem już padało (widać bardzo intensywnie myślał o nas Adam), zrobiło się trochę ślisko, ktoś dojechał chwilę za resztą, ale zrobiliśmy, co do nas należało. Dzięki fighterzy