Wczoraj odbył się sympatyczny spontaniczny zlot rozpoczynający - mam nadzieję - miesiąc zlotów. Poza mną, w roli organizatora, zjawili się Adam w SS, Michau w Camaro oraz gościnnie xmati bodajże w Nissanie.
Spotkanie rozpoczęło się na jakiś przypadkowej stacji, skąd udaliśmy się na położony nieopodal Uniwersytet IV wieku. Syf, kiła i mogiła, nawet ściany to atrapy, co skrzętnie wykorzystaliśmy, ku wielkiemu zdziwieniu rektora.
Następnie, wg pomysłu Michaua pojechaliśmy (autostradami i drogami szybkiego ruchu) na południowe lotnisko, by wykorzystać kolejny bug i przez ogrodzenie, którego nie ma, dostać się na płytę lotniska. Zapowiadało się na małe Bug Party.
Kolejnym punktem był mały park, znany niektórym jeszcze z 1szej części TDU. To w sumie "tam wszystko się zaczęło i kremówki się zaczęły i...". Nie wiem czemu, oberwałem za to kicka z Super Sporta
Stąd niedaleko było nad wybrzeże, gdzie znajduje się wrak Shelby, z którym zrobiliśmy sobie sweet focie, przy akompaniamencie ciupagi, który nękał nas zaproszeniami do znajomych, a następnie do klubu.
Zakończyć chcieliśmy bardzo kulturalnie, w jednej z pobliskich posiadłości należących do mnie, ale o ile Michaua mogłem zaprosić bez problemu, to Adamowi nawet zapki nie przychodziły. Długo się nie zastanawiając Adam sam zakupił ten domek (kto bogatemu zabroni, no kto?!) po czym wysłał zapki do nas, które doszły bez problemu. Słabe by to było Bug Party, gdyby wszystko zadziałało - okazało się, że ...sesja jest pełna, wobec czego pozostało nam tylko pstryknąć pamiątkowe foto outside.
Zanim to jednak nastąpiło, w drodze do posiadłości skorzystaliśmy z kolejnej ciekawostki zaproponowanej przez Michaua, a mianowicie skoku przez "rzekę". Camaro poradziło sobie bez problemu, mój mocno zdezelowany staruszek Gulwing również, jedynie Vey SS okazał się .. za słaby i z soczystym pluskiem skończył w wodzie. Przy dublach było już znacznie lepiej...
...chociaż za takie wyjście z progu i lądowanie bez wyraźnie zaznaczonego telemarka nie mogło przynieść więcej niż noty po 17,0; 17,5 pkt
Dzięki za spotkanko, pogaduchy i inne słowno-umysłowe wygibasy