Ok. Jakiś czas tu nie zaglądałem. W sumie nie było czym się chwalić, a raczej o czym gadać. Na początku lutego wóz wylądował w warsztacie specjalizującym się w off-roadzie. Odkryli parę niepokojących spraw. Dla mnie najważniejszym było to, że wydech już mi nie buja na byle wertepie
W beci to był mój jedyny problem więc jestem trochę przewrażliwiony na tym punkcie - spaw na spawie
Otóż okazało się, że ten właśnie pickup ma(miał) najtańszy z możliwych rodzajów napędu 4x4. Dołączanie/odłączanie przedniego napędu odbywało się na zasadzie uruchomienia tylko kół przednich w napędzie. Cała reszta, wał przedni, przeguby przednie itd chodziły jeżdżąc też na rwd. Teraz wygląda to tak, że jeżdżąc na tył koła przednie toczą się mimowolnie, że tak powiem. Reszta pozostaje nie poruszona. Żeby nie przekroczyć ponad dyszki mam manualne sprzęgiełka w kołach, tzn. jak chcę polatać 4x4 to oprócz dźwigni reduktora muszę przestawić pokrętła przy kołach. Z free na lock - coś jak pokrętło w kuchence
Ogólnie trzeba było zbudować od podstaw zawieszenie przednie plus trochę tam z tyłu, te.. no.. amortyzatory.
Przy okazji, zerkając na drobne naprawy blacharskie znafców z mazurskich lasów pomyślałem, że skoro oni nie bardzo kaman to ja przy okazji wymienił olej w silniku i filtr paliwa. Do silnika wrócimy kiedy indziej bo z nim też są problemy. Jako, że jest to antyk i nie da się podłączyć go do kompa to weź tu i szukaj teraz wiatru w polu po warsztatach.
Dokładna lista ...
Coś mi tam narobili też z układem kierowniczym. Kiera chodzi..
Fotę tych sprzęgiełek w kołach wrzucę innym razem bo teraz deszcz pada
Ponadto jeżeli chodzi o aspekt wizualny wozu to niewiele się zmienił. Wciąż jest czerwony. I nieco oklejony.
Ten z lewej to obecna fura ojca. Jakiś angielski...
Przy okazji przerwa na reklamę.
Sztorm SHOW 4x4 to nowa inicjatywa założyciela Sztorm Grupy i jego przyjaciela z dawnych lat
zajmującego się podwarszawską turystyką 4x4. Imprezy, szkolenia, rajdy 4x4. Teraz obaj pracują nad połączeniem żeglarstwa (woda) z Off- Roadem (ziemia/woda). Wygląda obiecująco. W zeszłą sobotę wybrałem się na ich pierwszą wspólną imprezę i muszę przyznać, że przedsięwzięcie ma potencjał. Ja osobiście inaczej wyobrażam sobie jazdę po bezdrożach, ale jedno jak i drugie robi wrażenie. Przez 9 godzin byłem sędzią na jednym z odcinków specjalnych. Był to odcinek, w którym chodziło o nabicie jak największej liczby okrążeń. Było tak. Okrążenie rozpoczynało się od dedykowanego fragmentu na 5, 3, 1 pkt oraz można było zrobić cały bez dodatkowej punktacji. Im wyższa cyfra tym było bardziej SHOW. Było można nabić od 5 do 35 okrążeń. Fotki przy okazji. Ja przez cały dzień trzymałem długopis w ręku, a w drugiej tabelkę.
Mocno przerobiony Suzuki Samurai lub Vitara - głównie takie pojazdy tam występowały. Małe, zwrotne,
lekkie i co za tym idzie dosyć szybkie.
Koniec reklamy.
Jakiś czas temu dotarło do mnie orurowanie. Dałem za nie tylko 500 więc wymaga trochę uwagi przed założeniem na pakę.
Jest to rodzaj, który bezpośrednio montuje się na błotnikach/karoserii/podstawie paki - jak zwał tak zwał. Zależało mi na jak najmniejszej utracie przestrzeni ładunkowej.
Wannę zabezpieczającą pakę odpuściłem sobie. Koledzy ze szkutni zaproponowali swoją pomoc i umiejętności więc zrobią mi po znajomości z laminatu. Powoli wóz zaczyna przypominać egzemplarz, który znam z dawnych lat
Ponadto wymieniłem klamkę paki...
100% made in china, nówka, bite 3 tygodnie czekałem. Parę czarodziejskich zaklęć i weszło
łacznie z przesyłką jakieś 70 dolców wyszło. Czyli o połowę taniej za używaną, bez przeszłości, z allegro.
Pickup ojca z lat 2002-2007. Moim zdaniem czerwony jest lepszy