Mijały u mnie blisko 2 miesiące bez samochodu, a nadzieja na zakup Clio Sporta zmalała już praktycznie do zera. Niektórzy mówią, że "wszystkie, w których była prosta buda jeżdżą już w wyścigach" (IMO jest w tym dużo prawdy). Za sprawą wozu poniżej, temat prawdopodobnie zostanie odwleczony o kilka miesięcy.
First things first, nadarzyła się okazja zakupu za równowartość tuzina świeżaków z Biedronki i długo się nie zastanawiałem.
Buda - sedan. Obtłuczona, porysowana, ale z daleka nawet jakoś wygląda. Na wyposażeniu właściwie wszystko co mogliśmy mieć (w Fiacie xD), fanty takie jak oryginalne owiewki na szybach bocznych
Jedna sobie obecnie jeździ w kufrze, bo postawiła się przy próbie domknięcia szyby. Mazut 1.9 pod maską, z turbiną - co w praktyce daje całkiem niezłe osiągi, wciąga asfalt lepiej niż Corolla xD
Z wyposażenia, albo tego co zostało - nie działa klima, nie można słuchać radia bo nie da się wpisać kodu itp itd, jak to w pełnoletnim aucie. Z plusów: zapala, świeci, skręca i nawet jeździ do przodu i do tyłu
Odpalanie i mięciutkie fotele to najprzyjemniejsze strony Fiateła.
Będzie kolejne info, chyba że oddam na żyletki
Marcedes w pełnej krasie, miałem fotki z dookoła ale tutaj najmniej widać