Podczas ostatniej wyprawy na mazury, w drodze powrotnej z Rajdu Polski, Viki strzeliła focha w czasie wyprzedzania i przełączyła się w tryb serwisowy odcinając większość mocy. Po odpuszczeniu gazu po jakimś czasie check się wyłączał i można było jakoś jechać, choć mocy nadal było mniej niż powinno. Przełączała się w serwis za każdym razem gdy jej przycisnąłem np. na 5 zawsze powyżej 140 lub na niższych biegach podczas dłuższej jazdy z gazem w podłodze. Po powrocie do domu pojechałem od razu działkę szukać przyczyny. Zacząłem od filtra paliwa, który jeździł od stycznia w bagażniku i czekał na wymianę. Jednak gdzieś w głębi duszy czułem, że to jednak nie to. Poprawiło się jedynie poranne odpalanie po dłuższej trasie dzień wcześniej. Następnego dnia zabrałem się za EGR i cały układ dolotowy. EGR po wyjęciu wyglądał zadziwiająco czysto, ale profilaktycznie wyczyściłem go na błysk, przy okazji znalazłem jakiś czujnik w kolektorze, który był udźgany w szlamie olejowym (fuj!). Również go wyczyściłem i tutaj miałem trochę nadziei, że to być może on krzaczył. Następnie dobrałem się do przypływki, ale ta zawsze wygląda ładnie i ciężko na oko stwierdzić czy działa prawidłowo. Za rurą od filtra dojrzałem mały wężyk idący od gruchy turba do jakiegoś bliżej nieokreślonego czujnika/zaworka. Gumowa "wtyczka" była w połowie pęknięta. Tym razem już byłem prawie pewien, że jestem w domu i po ścisłym owinięciu tego wężyka izolacją złożyłem furę do kupy i ruszyłem na testy.
Na 13to kilometrowym odcinku obwodnicy udało mi się rozpędzić do ok 145/h, a check zapalał się już nieregularnie nawet bez gazu przy 40km/h. Po OBD pokazywał całe 40 koni i jakieś 80nm
Co się okazało, turbo w ogóle nie wytwarzało ciśnienia, a grucha była cały czas w pozycji upustu. Owinięcie taśmą izolacyjną nie było skuteczne i cały czas nie było ciśnienia, trzeba było zrobić nowe "wtyczki". Na szczęście teraz jest już szczelnie i samochód odzyskał, to co stracił.
Zreanimowany wężyk:
Viki odzyskała kucyki
i niutki
Za parę godzin jadę w trasę, to sprawdzę spalanie, ale już po samym mieście widzę, że będzie niższe