K911 pisze:Qr Bbpost Polskie Drogi #90
I mój krótki komentarz....
Wczoraj z @Courius`em rozmawialiśmy na temat powiązany z umiejętnościami i predyspozycjami obecnych "kierowców" do prowadzenia samochodów / pojazdów w ruchu drogowym. Doszliśmy do wniosku, że około 80% kierowców na Śląsku nie powinno prowadzić samochodu ponieważ stwarzają oni realne zagrożenie bezpieczeństwa w RD. Idealnym przykładem jest fragment z ul. Roździeńskiego w Katowicach (ten z Vivaro wpadającym w poślizg) gdzie kierujący nawet nie wpadł na pomysł wprowadzenia kontry ... Wszystko co robił zrobił dokładnie na odwrót - fakta faktem tamta szykana jest podła zwłaszcza gdy jest mokro i ja sam wpadłem tam w sumie chyba już 6 razy w poślizg ... Problem leży w tym, że dalej ludzie uważają, że prawo jazdy jest dla każdego ale zapominają, że nie każdy się nadaje do prowadzenia samochodu...
Co do reszty materiału - "debilizm, brak uwagi, egoizm" to idealne określenia co do zaistniałych sytuacji.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby kierowcy stosowali się do prostej reguły - prędkość dostosowujesz do swoich umiejętności, stanu technicznego samochodu i warunków pogodowych. I to dokładnie w takiej kolejności. Sam od paru miesięcy jeżdżę Oplem Vivaro i wiem po sobie, i innych kierowcach ucywilizowanych busów, że subiektywne odczucia przy prowadzeniu tego typu samochodu mogą być mylące, gdyż o ile w linii prostej przyśpiesza jak normalna osobówka (nie żartuję) i na suchym pozwala się prowadzić szybko w zakrętach (na zakrętach bez problemu można odstawiać amatorów szybkiej jazdy w osobówkach, tutaj też nie żartuję), to niestety nie hamuje tak dobrze jak zwykła osobówka i do tego na śliskiej drodze tył w Vivaro dosłownie odlatuje, a po prawdzie to przód puszcza jeszcze ciutkę wcześniej, niewinnie strasząc denerwującą podsterownością - co dokładnie się stało na powyższym materiale wideo. W 0:47 samochód najpierw wpada w podsterowność, a po chwili tylna oś dołącza do tańca, wyrzucając samochód wprost na betonowy mur. Kierowca po prostu za szybko (+/- 80km/h) wszedł w zakręt, za późno zaczął hamować, co gorsza hamował na skręconych kołach przez cały zakręt, do pokonania zakrętu nie wykorzystał całej szerokości pasa ruchu - to wszystko spowodowało, że na opony oddziaływała silniejsza poprzeczna siła odśrodkowa + wzdłużne siły hamowania, co w efekcie doprowadziło do mniejszej przyczepności wzdłużnej i poprzecznej niż wtedy, gdyby kierowca wyłącznie by skręcał - no i na koniec... za późno i za słabo zaczął kontrować. Z jednej strony źle, że się rozbił, ale są też plusy z tej sytuacji. Nikt nie ucierpiał na tym i może kierowca sobie zapamięta na przyszłość, że jak się nie potrafi, to się nie chojraczy na drodze. Kuba mamy chyba podobne zdanie na ten temat, że zdecydowana większość kierowców potrafi tylko docisnąć na suchej prostej.
A co do samych warunków pogodowych, które moim zdaniem wpłynęły bezpośrednio na zainicjowanie poślizgu, to o ile większość ludzi stara się jeszcze pamiętać o tym, że w czasie deszczu powinno się zredukować prędkość, to jeszcze większa część kierowców zapomina o tym, że trzeba też zmienić styl jazdy. Na filmie widać, że droga jest ledwie co dopiero zwilżona, na szybie samochodu rejestrującego pojawiają się pierwsze krople deszczu, więc deszcz tamtego dnia musiał spaść dosłownie chwilę przed tym incydentem. Szkoda, że kierowcy zapominają, że przyczepność w pierwszych minutach deszczu jest szczególnie ograniczona.
Takie sytuacje oddzielają kierowców od osób, które mają tylko prawo jazdy.