Rozkopali mi centrum miasta na kilka miesięcy. Mieli skończyć najdalej do 1 września, a skończyli w połowie grudnia. Na "rondzie" pojawiła się półmetrowa górka (której nie było na planach), która będzie w okresie zimowym zbierać swoje żniwo. Dostawili kilkadziesiąt
sygnalizatorów (obecnie, w ramach tylko tego 1 nowiutkiego ronda jest ich ponad 60, sic!). Fuszerki i buble widać gołym okiem (np przesunięta ścieżka rowerowa razem z chodnikiem o dobre 1,5 metra), brak doświetlenia ronda od wewnątrz, co sprawia, że po zmroku auta (nie mówiąc o rowerach) na wewnętrznym pasie stają się fatalnie widoczne i tak dalej (kto chce, to sobie poczyta w necie, wystarczy google + "rondo PCK zielona góra".
Teraz, kiedy w końcu oddali "rondo" (lub jak ktoś to napisał, "skrzyżowanie o ruchu półksiężycowym rozwartym"
) okazuje się, że potrzeba filmy instruktażowe robić i "wykuć to rondo", żeby umieć się po nim poruszać. A wszystko to w trosce o mieszkańców i przyjezdnych, aby upłynnić ruch, rozładować korki i obniżyć ilość wypadków (było 60-70 rocznie).
Jaki będzie efekt? Jechałem już parę razy przez to rondo - jest koszmar. Co z tego, że Ty wiesz jak jechać, jak koleś obok nie wie, typiara z tyłu nie wie, a to coś z przodu jedzie, jakby nie widziało ani linii, ani znaków, ani sygnalizatorów? Także ruch upłynniony nie będzie. Czy się rozładują korki? W tym miejscu tak, bo ludzie będą unikać tego miejsca, przez co w innych częściach miasta się zakorkuje jeszcze bardziej, a już teraz, od 14.30 do 18ej jest dramat (i nie mam na myśli okresu przed świątecznego, bo to zupełnie inna sprawa). A liczba wypadków? Nie wierzę, że będzie mniej. Póki co, ludzie podchodzą do ronda jak "pies do jeża" i wielu raczej profilaktycznie woli ustąpić innym miejsca (nawet jeśli niesłusznie), niż jechać zgodnie z przepisami na oczywistą kraksę. Tyle, że znając ludzi, za 2-3 tygodnie "okres ochronny" się skończy i będzie dzwon za dzwonem (już w okolicy stoi niejedna zaparkowana laweta...) I to ich debilne tłumaczenie na pytania: a co się stanie wieczorem, gdy wyłączone zostaną światła, to jak kierowcy będą sobie radzić i odpowiedź w stylu: wieczorami jeździ mniej aut, więc jakoś sobie poradzą... Sam już nie wiem, czy kupić karabin czy lawetę..
Wcześniej jeszcze, w ramach uświadamiania i edukowania mieszkańców ZG, wypuścili do sieci filmik z "symulacją", jak należy poruszać się po nowym rondzie. Chyba nie muszę dodawać, że schemat ruchu zawiera kardynalne błędy, a "auta" opuszczają skrzyżowanie z pasów, które na to nie pozwalają?