autor: Izek » 22 wrz 2014, 7:51
Cóż, ja na orlikach bywam regularnie, co więcej mam "koneksje" w świecie okolicznego sportu i Adam wcale daleko od prawdy nie jest. Orlik najczęściej spełnia dzisiaj rolę "przechowalni" dla wszystkich tych dzieciaków, których rodzice nie mają czasu lub chęci się zajmować. Nie uświadczysz tutaj seniora, który uczy swojego młokosa jak się kozłuje, jak poprawnie kopać piłkę. Przywozi mamusia swojego synka, czasami z kolegami, każdy w plecaku ma czipsy i colę. Opiekun wydaje im piłki, trochę pobiegają, po czym siadają na ławeczce i bawią swoimi komórkami. 50% z nich w wieku 10 lat ma sporą nadwagę, ale to nic, w końcu biegają po orliku, prawda? W liceum z pewnością żaden z nich pompki nie zrobi. A skoro już w ten przedział wiekowy wchodzimy, mam kolegę, trenera szkolnej drużyny koszykówki (roczniki 97-98). Przez pewien okres często trenowałem razem z tymi chłopakami, teraz czasu mniej, ale chociaż na mecz staram się wpaść kibicować. Tutaj z kolei łatwo zaobserwować kilka rzeczy: brak szacunku, brak dyscypliny, brak determinacji. Wskazałbym może trójkę, która rzeczywiście rozumie, że dla sukcesu i umiejętności trzeba się poświęcić. Trenować na boisku, trenować poza boiskiem. Od momentu gdy się poznaliśmy kilkoro już nie gra, bo dziewczynki, bo imprezki, bo Facebook i Instagram ważniejsze. Żal na to patrzeć, bo atletyzm miałem zawsze, centymetrów nigdy, a oni tak marnują jedno lub drugie. Dziewczyny to już w ogóle jest tragedia, z WF to najchętniej każda by chciała zwolnienie.