Fajnie się jeździło po takiej dłuższej przerwie. Oblecieliśmy spory kawałek mapy, bo wpadło na konto kolejne 200km. Zaczęliśmy pod stadionem, z którego podjechaliśmy na Ford Island. Tam dołączył do nas Borofizol.
Z Ford Island pojechaliśmy do obserwatorium. Tam też porobiliśmy sobie śmieszki z Rosjanina, który dołączył do nas w tym miejscu. Dzięki Michał za tłumaczenie o podtrzymanie z nim rozmowy. Po tekście "A jak my rozmawiamy" i twojej ripoście w jego języku "że siedzimy w jednym domu" prawie spadłem z krzesła
Random z nami pozostał do końca zlotu. Pojechaliśmy pod Latarnię Cudów, północne wybrzeże, środkiem wyspy i do Honolulu. Tam skończyliśmy zlot pod salonem Muscle Carów.
Dzięki za zlocik
Ostatnio zmieniony 24 sty 2016, 23:49 przez
Courius, łącznie zmieniany 2 razy.